Porażka z Bułgarią bez znaczenia? Możdżonek: Nikt nie będzie sobie rwać włosów z głowy po kolejnych przegranych

Polscy siatkarze rozpoczęli we wtorek zmagania w XIV Memoriale Huberta Jerzego Wagnera od porażki z Bułgarią. Biało-Czerwoni ulegli rywalom 2:3. W kolejnych dniach i meczach z Belgią oraz Serbią będzie lepiej?

Maciej Wojs
Maciej Wojs
WP SportoweFakty / Olga Król

Gra podopiecznych Stephane'a Antigi powinna z każdym dniem wyglądać solidniej. Zespół ma za sobą nie tylko długi sezon klubowy, ale też okres męczących treningów w Spale. Rozgrywany w Krakowie Memoriał Huberta Jerzego Wagnera ma cenne znaczenie przygotowawcze, ale jak podkreśla Marcin Możdżonek, wyniki osiągane w stolicy Małopolski nie są sprawą pierwszorzędną. Te będą miały znaczenie dopiero w Tokio.

- Podczas Memoriału każdy z nas będzie dawał z siebie sto procent, ale nie będziemy przecież wyrywać sobie włosów z głowy, jeśli przegramy jakiś mecz. Te mecze są po to, byśmy mogli przejść kolejny etap przygotowań. Co warto zaznaczyć - bardzo dobry etap przygotowań. Jeśli w środę i czwartek nasi rywale zagrają tak jak Bułgarzy, to będziemy mieli świetną okazję, by poprawić swoją grę - stwierdził 31-letni środkowy.

We wtorek Polacy przegrali z reprezentacją Bułgarii 2:3 po dość nierównej grze. Starcie z ekipą Plamena Konstantinowa było jednak dla naszych siatkarzy dobrym elementem szkoleniowym. - Mieliśmy okazję do dobrego grania i potrenowania. Bułgarzy zagrywali rewelacyjnie i porządnie przetestowali nas w przyjęciu. To bardzo przyda się nam w kontekście turnieju kwalifikacyjnego w Tokio - dodał Możdżonek.

ZOBACZ WIDEO Marcin Możdżonek: Jesteśmy przygaszeni i przyduszeni

Biało-Czerwoni mieli we wtorek problem z utrzymaniem równej i stabilnej gry. W niektórych fragmentach potrafili całkowicie zdominować rywali, by później notować serię nieskutecznych ataków. Praktycznie przez cały pierwszy set nie mogli też "wstrzelić" się z blokiem. Lepiej wyglądało to dopiero w drugiej partii.

- Worek rozwiązał Grzesiek Łomacz, który pojedynczym blokiem zatrzymał bodaj Penczewa - wspominał Możdżonek. - W kwestii bloków taktycznie wszystko było dobrze. Mieliśmy nieźle rozpisanych rywali, cały czas otrzymywaliśmy też podpowiedzi z boku. W miarę dobrze to realizowaliśmy. Musimy dużo pracować i skupić się na indywidualnej technice - podkreślał.

W środę Polacy zagrają z reprezentacją Belgii. Według Możdżonka każdy kolejny mecz powinien być lepszy w wykonaniu naszej drużyny. - To jak wyglądamy i gramy, jest na tym etapie normalne. We wtorek byliśmy momentami ospali, ociężali i trochę przyduszeni przez okres, który spędziliśmy w Spale. Patrzę jednak z dużym pozytywem na to, co będzie się działo niedługo - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×