Triumf z Wenezuelą zapewni Polsce igrzyska. "Jesteśmy o trzy klasy lepsi od rywali"

Newspix / Na zdjęciu: Wojciech Drzyzga wraz ze swoim synem Fabianem, rozgrywającym reprezentacji Polski
Newspix / Na zdjęciu: Wojciech Drzyzga wraz ze swoim synem Fabianem, rozgrywającym reprezentacji Polski

Po zwycięstwie z Chinami już tylko jednej wiktorii brakuje reprezentacji Polski, by zapewnić sobie awans na igrzyska olimpijskie. Spostrzeżeniami na temat starcia z Chinami i meczu z Wenezuelą podzielił się Wojciech Drzyzga.

W środę Biało-Czerwoni postawili kolejny krok w drodze ku igrzyskom olimpijskim w Rio de Janeiro. Po kolejnym horrorze w Tokio reprezentanci Polski pokonali 3:2 Chiny. Po dwóch pierwszych setach w polskich domach nie było jednak powodów do optymizmu. Mistrzowie świata po raz drugi w tym turnieju, by wygrać mecz, musieli odwrócić losy rywalizacji ze stanu 0:2.

- Chińczycy zaprezentowali twardą i dynamiczną grę na siatce, co w pierwszych dwóch setach sprawiło nam dużo kłopotów. Uciekła nam inauguracyjna partia, głównie przez błędy własne. Z kolei w drugiej odsłonie meczu w szeregi naszej reprezentacji wkradła się niepewność. Widoczne to było zwłaszcza w przyjęciu zagrywki i problemach z zatrzymaniem ataków rywali - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Wojciech Drzyzga.

Na szczęście, z punktu widzenia polskich kibiców, od trzeciej odsłony meczu podopieczni Stephane'a Antigi poprawili swoją grę i po raz drugi w tych zawodach zanotowali skuteczny powrót ze stanu 0:2.

ZOBACZ WIDEO Eksplozja radości w Kielcach. Vive świętowało z kibicami (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Od trzeciego seta w szeregi Chińczyków wkradły się problemy z przyjęciem zagrywki. Biało-Czerwonym udało się złamać pierwszą akcję przeciwników, co od razu znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku. Azjaci nie wytrzymali także tego spotkania pod względem fizycznym - podkreślił były trener.

Reprezentanci Chin sprawili Polakom zdecydowanie więcej problemów niż siatkarze Japonii. We wtorek gospodarze turnieju kwalifikacyjnego nie wygrali seta w starciu z drużyną znad Wisły.

- Na dzień dzisiejszy drużyna Chin jest zasadniczo lepsza od Japonii, przede wszystkim patrząc na warunki fizyczne. W dzisiejszej siatkówce siła fizyczna na siatce cały czas odgrywa bardzo ważną rolę. Brakuje im trochę pewności siebie i ogrania w decydujących akcjach. Z pewnością jednak obecna drużyna Chin ma potencjał by osiągać dobre wyniki - stwierdził Drzyzga.

W czwartek reprezentacja Polski zmierzy się z Wenezuelą. Jeśli zawodnicy trenera Antigi wyjdą zwycięsko z tego pojedynku, to zapewnią sobie awans na igrzyska olimpijskie. Czy po środowych problemach z chińską drużną kibice powinni obawiać się czwartkowego starcia swoich ulubieńców?

- Słowo obawa przed meczem z Wenezuelą jest przesadą. Zawodnicy muszą być przede wszystkim skoncentrowani. Najbliżsi rywale Polaków nie są zespołem, przy dobrej grze mistrzów świata, który mógłby realnie zagrozić. Cel przed tym spotkaniem jest na tyle motywujący, że nasi kadrowicze od pierwszej akcji tego spotkania powinni być bardzo skoncentrowani. Sportowo jesteśmy o trzy klasy lepsi, więc koncentracja jest kluczem do wygrania tego meczu - podkreślił na koniec Wojciech Drzyzga.

Polacy zmierzą się z Wenezuelą w czwartek o 8:40 czasu polskiego.

Komentarze (8)
avatar
Małgorzata Miś
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wierze, że wygramy, chociaż jak zwykle pecha mamy. Na ti-breka trzeba mieć kondycję , a my ją mamy, tyle że oni nie mają nic do stracenia- Wenezuela. Nasze siły też się kiedyś wyczerpią. Trzyma Czytaj całość
Gosia Sokalska
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wolno lekceważyć przeciwnika,panie Drzyzga.To bywa zwodnicze,i to bardzo. 
avatar
Małgorzata Dydak
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
-Tiaaa... nie wiem kto pisał tekst, ale trzeźwy nie był na pewno skoro "przechrzscił Drzyzgę z Fabiana na Wojciecha. Poza tym autor tekstu zapomniał dodać iż należy zapewnić kibicom dobrą opiek Czytaj całość
avatar
leszekR
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czuję po kościach, że już jutro będziemy mogli świętować.Ale znając zaciętość naszych orłów jestem przekonany, że nie osiądą na laurach tylko pójdą po pełną pulę. 
avatar
Chrisrks
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jesteśmy o trzy klasy lepsi,dlatego wygramy spokojnie 3-2 :)