Spotkaniu w Dallas nie towarzyszyła żadna stawka. Reprezentacja USA awans do Final Six zapewniła sobie w sobotę, pokonując Australię. Rosja szans na udział w turnieju w Krakowie już nie miała i może po powrocie zacząć przygotowywać się do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
Rozpoczęcie rywalizacji pokazało, że Sborna ma ambicje pożegnać się z Ligą Światową zwycięstwem. Po dwóch asach serwisowych autorstwa Aleksandra Wołkowa, zespół gości objął prowadzenie o wysokości trzech punktów. Ekipa Amerykanów szukała okazji na zbliżenie się do przeciwników. Poskutkowało to w końcówce po ataku Murphy Troya i bloku Micah Christensona. Nie udawało im się jednak przechylić zwycięstwa na swoją stronę, ponieważ na skrzydle fantastycznie spisywał się Victor Poletajew i set nie zakończył się na standardowych dwudziestu pięciu punktach. Rosja miała w swoich rękach wszystkie atuty, ale nie ustrzegła się przy tym błędów. Nie radziła sobie z drugą linią USA, przez co pierwszy set padł łupem gospodarzy.
Na początku drugiej odsłony obie ekipy decydowały się na przynoszącą punkty grę przez środek. Publiczność zgromadzona w Dallas z początku oglądała wyrównaną partię, przebiegającą z lekkim wskazaniem na reprezentację USA. Po pierwszej przerwie technicznej na niekorzyść Rosjan zaciął się Victor Poletajew, który najpierw został zablokowany, a później posłał piłkę w aut. Skuteczność w ataku w połączeniu z serią zepsutych zagrywek skutkowała pięciopunktową przewagą miejscowych i ich pewną wygraną.
Amerykański team nie zamierzał przedłużać spotkania i dążył do zwycięstwa w trzecim secie. W osiągnięciu celu pomagała miejscowym siatkarzom zagrywka Maxwella Holta, która przechodziła na stronę Amerykanów i stwarzała im okazję do kontrataków. Po uzyskaniu prowadzenia o wysokości trzech "oczek", drużyna gospodarzy kontrolowała przebieg meczu i postawiła stempel na awansie do Final Six.
USA - Rosja 3:0 (35:33, 25:17, 25:21)
USA: Russel (13), Sander (12), Troy (11), Christenson (4), Holt (14), Lee (6), E. Shoji (libero).
Rosja: Divis (5), Muserski (8), A. Wołkow (4), Poletajew (13), Kliuka (5), Grankin, Wierbow (libero) oraz D. Wołkow (3), Wolwicz (4), Markin, Aszczew, Kowalew.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Piłkarze przywitani po królewsku."To było szaleństwo, byliśmy stęsknieni za wynikiem"