Przez ostatnie kilka tygodni, temat siatkarskiej reprezentacji Kuby pojawiał się w światowych mediach bardzo często. Nie chodziło jednak o udane występy podopiecznych Rodolfo Luisa Sancheza w rozgrywkach międzynarodowych, ale o skandal do jakiego doszło podczas drugiego weekendu rywalizacji w II dywizji Ligi Światowej. W jego efekcie, sześciu zawodników powołanych do kadry na turniej olimpijski zostało tymczasowo aresztowanych pod zarzutem dokonania napaści seksualnej. Ten fakt sprawił, że pierwszy od 16 lat występ siatkarskiej reprezentacji Kuby na igrzyskach olimpijskich przez dłuższy czas wydawał się być zagrożony.
Jak informuje serwis cubadebate.cu, po kilku tygodniach niepewności włodarze Kubańskiej Federacji Siatkówki podjęli decyzję, że drużyna poleci na turniej do Brazylii. - Zdajemy sobie sprawę z faktu, że przeciwko sześciu naszym reprezentantom toczy się postępowanie karne, ale to nie wpłynie na decyzję o występie. Wstępnie powołanie do kadry olimpijskiej otrzymało 18 zawodników, jesteśmy więc w stanie wystawić 12-osobowy zespół - powiedział Jose Antonio Miranda, minister sportu na Kubie.
Zawodnikami zatrzymani w Finlandii pod zarzutem dokonania gwałtu są: 19-letni Ricardo Norberto Calvo Manzano, 21-letni Luis Sosa Tomas Sierra, 21-letni Osmany Santiago Uriarte, kapitan drużyny narodowej 27-letni Rolando Cepeda, 21-letni Abraham Alfonso Gavilan oraz 24-letni Dariel Albo Miranda. Wszyscy wymienieni pozostaną w areszcie do 26 sierpnia 2016 r.
Decyzja kubańskiej federacji o wysłaniu drużyny na igrzyska rozwiewa wiele wątpliwości, jednak nie przesądza ostatecznie o losach zespołu. Władze FIVB oraz MKOL zapowiedziały bowiem, że wspólnie podejmą ostateczną decyzję w tej sprawie. Jak dotąd nie pojawił się żaden komunikat. Wykluczenie ekipy z Karaibów wydaje się więc mało prawdopodobne. Tym bardziej, że siatkarscy działacze z Karaibów kilka dni po skandalu wydali oświadczenie, w którym potępili całe zajście.
Kubańczycy olimpijską przepustkę wywalczyli jako zwycięzcy turnieju kwalifikacyjnego Ameryki Północnej. W pokonanym polu gracze z Karaibów pozostawili Kanadę, Meksyk i Portoryko. W Rio de Janeiro podopieczni Rodolfo Luisa Sancheza trafili do grupy z Polską, Rosją, Argentyną, Iranem i Egiptem.
ZOBACZ WIDEO Aaron Russell: Z Włochami to była ciężka bitwa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
