LŚ 2016. Stephane Antiga: Przy tych wszystkich porażkach czasem było trudno myśleć pozytywnie

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Reprezentacja Polski rozpoczęła turniej finałowy Ligi Światowej od zwycięstwa nad Francją 3:2. Szkoleniowiec przyznał, że czekał na to zwycięstwo, bo ciągłe porażki, choć spodziewane, były jednak trudne dla wszystkich.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski przegrała dwa pierwsze sety w meczu z Francją, ale potem podniosła się i wygrała następne trzy. - W pierwszym secie mogliśmy wygrać, ale zabrakło nam cierpliwości. W drugim nie mogliśmy nic zrobić, bo Francuzi grali swoja najlepszą siatkówkę. Pozytywne było to, że mimo przegrywania 0:2 zawalczyliśmy i kolejny raz zagraliśmy drużynowo - oceniał Stephane Antiga, który chwalił swoich podopiecznych zwłaszcza za jeden element.

- Podobało mi się jak blokowaliśmy, bo widać, ze nasz system blok - obrona działa. A to jest wyjątkowo potrzebne grając przeciwko Francuzom, bo z nimi jest bardzo trudno zdobywać punkty atakiem. Oni prawie każdej piłki dotykają, bronią, blokują i do tego dobrze zagrywają, co utrudnia wyprowadzenie własnego ataku. Dlatego tak cenne są punkty zdobywane z nimi obroną i blokiem - podkreślił.

W drugiej połowie meczu na boisku pojawili się Mateusz Bieniek i Mateusz Mika. Obaj bardzo pomogli drużynie, Bieniek swoimi zagrywkami, a Mika bardzo wysoką skutecznością ataku. - Obaj dali bardzo dobra zmianę. Bardzo się cieszę, że Mateusz jest już zdrowy i to kolano mu nie dokucza. On jest bardzo potrzebny drużynie, bo my stale wykorzystujemy trzech przyjmujących z powodów taktycznych. Czasem jeden jest mało skuteczny, bo ma słabszy dzień albo przeciwnik dobrze ustawia pod niego blok i obronę - tłumaczył Antiga.

Szkoleniowiec po raz kolejny potwierdził, że w tym roku oczywiście najważniejsze są igrzyska, ale turniej finałowy Ligi Światowej jest ważną częścią całych przygotowań. -  Najważniejsze oczywiście jest Rio, wszyscy to wiemy. Ale ten turniej finałowy jest świetnym testem i okazją do wygrywania, które jest nam potrzebne. Ostatnio sporo przegrywaliśmy, ale to było do przewidzenia. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu uprzedzałem, że faza grupowa w wykonaniu naszego zespołu nie będzie zbyt udana. To był okres przeznaczony na pracę i poprawę jakości gry drużyny i myślę, że tę poprawę już widać. Poziom prezentowany przez nas w Tokio, mimo, że zajęliśmy tam pierwsze miejsce, nie wystarczyłby nam na igrzyska. Musieliśmy włożyć wiele pracy, żeby grać lepiej. I mogliśmy to zrobić dzięki temu, że jesteśmy gospodarzem Final Six - powiedział.

ZOBACZ WIDEO Możdżonek nie pojedzie na igrzyska olimpijskie? "Bez komentarza!" (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

W fazie grupowej Polacy przegrali większość meczów, bo nie musieli walczyć o awans i skupili się na ciężkiej pracy na siłowni i na treningach. - Mimo, że spodziewaliśmy się tych porażek, to było trudno nam wszystkim. Trzeba było cały czas myśleć pozytywnie i wierzyć w to, że nasz plan jest dobry i na pewno zaczniemy grać lepiej. Dlatego zwycięstwo z Francuzami było bardzo potrzebne, zwłaszcza, że to był bardzo dobry powrót i świetna końcówka meczu. Mentalnie będziemy teraz mocniejsi. Widać było też, że zawodnicy są w dobrej formie fizycznie - ocenił Antiga.

Drugim rywalem Polaków będzie reprezentacja Serbii, która jako jedyny uczestnik turnieju w Krakowie nie jedzie na igrzyska olimpijskie. - Serbia może grać dużo lepiej niż w zeszłym roku, zwłaszcza w elemencie zagrywki i jak zwykle w ataku. Jest bardzo groźna i pewnie będzie gorzej się z nimi grało niż z Francją. My przegraliśmy z nimi w Kaliningradzie, ale to jest niewymierny wynik, bo byliśmy zmęczeni i bez kilku zawodników - powiedział trener Biało-Czerwonych.

Komentarze (0)