Bernardo Rezende: Przepraszam kibiców i moich zawodników

Reprezentacja Brazylii w finale tegorocznej Ligi Światowej nie ugrała nawet seta z Serbami. - Zawiedliśmy i chciałbym za to przeprosić kibiców, którzy na pewno spodziewali się w finale lepszego widowiska - powiedział trener Bernardo Rezende.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
Bernardo Rezende Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Bernardo Rezende

Nieoczekiwanie, bardzo dobrze wcześniej grająca, reprezentacja Brazylii przegrała w trzech setach finał Ligi Światowej z Serbią. Wicemistrzowie świata byli faworytem tegorocznych rozgrywek, a jednak po raz kolejny skończyli ze srebrnym medalem, a ich postawa w decydującym spotkaniu była znacznie gorsza niż wcześniej.

- Serbowie zagrali o wiele lepiej od nas w tym meczu - przyznał Bruno Rezende. - Wywierali presję w każdym elemencie, co powodowało, że my popełnialiśmy masę błędów. Teraz musimy to przeanalizować i poprawić naszą grę przed igrzyskami - dodał.

Wtórował mu bardzo przygnębiony ojciec, a zarazem szkoleniowiec Canarinhos. - Rywal zagrał doskonale i zasługuje na wiele pochwał, również ich trener Nikola Grbic za przygotowanie bardzo skutecznej taktyki. My z kolei popełniliśmy w tych trzech setach więcej błędów niż w dwóch poprzednich meczach razem wziętych - powiedział Bernardo Rezende.

ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: nie zostało wiele czasu na poprawę (źródło TVP)

- Nie pozostaje mi nic innego, jak bardzo wszystkich przeprosić. Kibiców, którzy na pewno spodziewali się w finale lepszego widowiska, a my nie stanęliśmy na wysokości zadania. Ale także moich zawodników, bo to ja musiałem coś zrobić źle w przygotowaniach i strategii, skoro nie ugraliśmy nawet seta. Oni pracowali bardzo ciężko i wina za tę porażkę jest tylko po mojej stronie - dodał samokrytycznie szkoleniowiec, który zdobył właśnie 53. medal w swojej trenerskiej karierze dla Brazylii.

Brazylijczycy byli w Polsce już po raz kolejny i Rezende podkreślał, jak bardzo lubi przyjeżdżać na turnieje do naszego kraju. - za każdym razem czuję się tu wspaniale. Co prawda to Spodek i Katowice są naszym "drugim domem", ale w Krakowie też było fantastycznie. Dziękuję za świetną organizację i wielką gościnność. Tydzień spędzony tutaj był wspaniały - chwalił trener.

Turniej finałowy Ligi Światowej nie ściągnął na trybuny Tauron Areny tylu kibiców, ilu oczekiwano i ilu zwykle ogląda widowiska siatkarskie w Polsce. - Zauważyłem, że było mniej publiczności niż zwykle, ale to mi nie przeszkadzało. I tak był wspaniały doping i bardzo gorąca atmosfera, w jakiej przyjemnie jest grać - stwierdził uprzejmie Rezende.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×