Trenerzy Jurij Mariczew i Giovanni Guidetti umówili się na rozegranie pięciu kontrolnych setów między swoimi drużynami. Ostatecznie triumfowała reprezentacja Holandii kobiet (16:25, 25:19, 25:19, 23:25, 16:14), ale nie wynik był w tym przypadku najważniejszy. Selekcjonerzy złotych i srebrnych medalistek ostatnich mistrzostw Europy wykorzystali mecz do sprawdzenia postawy swoich podopiecznych bez największych gwiazd: Mariczew na piątego seta nie wpuścił na parkiet Tatiany Koszeliewej i Natalii Gonczarowej, a Oranje przez cały mecz musiały sobie radzić bez przeziębionej Lonneke Sloetjes.
- Najważniejsze, że dzięki temu spotkaniu wiemy więcej o naszej dyspozycji i możemy być spokojniejsi. Nie odstajemy poziomem od najlepszych drużyn świata, takich jak Rosja, i możemy stawać w szranki z innymi czołowymi ekipami. Mamy wymagająca grupę, z której wyjście będzie sporym sukcesem - mówił tuż po starciu włoski trener Holenderek. Jego głównym zmartwieniem jest obecnie uraz Quinty Steenbergen, która naderwała więzadło rzepki w jednej z wcześniejszych towarzyskich gier.
Inne kadry szykujące się na turniej olimpijski w Rio nie próżnują: Brazylijki pokonały w wewnętrznym sparingu kadrę Serbii 4:1 (22:25, 25:21, 25:16, 25:19, 18:16), a Korea Południowa wygrała z Włoszkami 3:1 (21:25, 25:12, 25:18, 25:20).
ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski: Trzeba podejść do igrzysk jak do każdego innego turnieju