- Słuchajcie, jedna z największych belgijskich gwiazd siatkówki żegna się z nami! Frauke, dzięki za wszystkie lata spędzone z Tygrysicami, za dzielenie się swoimi umiejętnościami, wiedzą i doświadczeniem. Wszystkiego najlepszego w przyszłości! - zakomunikowała oficjalna facebookowa strona Żółtych Tygrysic, jak są powszechnie nazywane zawodniczki reprezentacji Belgii kobiet. Sama Frauke Dirickx pożegnała się ze swoimi fanami zdjęciem sportowych butów zawieszonych na kołku i podpisem: "Czas na zupełnie nowe wyzwanie - normalne życie!".
36-letnia weteranka parkietów, której firmowym zagraniem był szybki i silny atak lewą ręką z drugiej piłki, kończyła swoją długą siatkarską przygodę w tureckiej Bursie BBSK, natomiast we wcześniejszych latach Dirickx kierowała grą klubów z Włoch (Nordmeccanica Piacenza, Unendo Yamamay Busto Arsizio, Spes Conegliano), Turcji (Fenerbahce Grundig Stambuł, Hiszpanii (Gruppo 2002 Murcia), a nawet rumuńskiego Metal Galati. Doskonale znali ją także polscy kibice: "Frau" przez dwa sezony występowała w Tauronie MKS Dąbrowa Górnicza, z którym sięgnęła po srebro i brąz Orlen Ligi oraz dwa Puchary i Superpuchar Polski, a także w Impelu Wrocław, z którym świętowała wicemistrzostwo kraju.
Dirickx przez długie lata była podporą swojej reprezentacji, z którą przez nie mogła zdobyć żadnego ważnego medalu aż do 2013 roku. Wtedy Żółte Tygrysice świętowały srebro Ligi Europejskiej oraz trzecie miejsce na mistrzostwach Europy. Rozgrywająca zakończyła karierę reprezentacyjną po ostatnim czempionacie Starego Kontynentu.
ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: Ze słabszej grupy łatwiej awansować do ćwierćfinału z pierwszego miejsca