Rio 2016. Niepokonani Włosi sprowadzili Brazylijczyków do parteru. Italia w ćwierćfinale!
Meczem zamykającym zmagania czwartego dnia rywalizacji było starcie Brazylijczyków z Włochami. Prawdziwe siatkarskie widowisko miało swój koniec w czterech setach, a zwycięstwo odnieśli Włosi meldując się tym samym w ćwierćfinale igrzysk.
W grupie A z każdym dniem robi się coraz ciekawiej. Kolejnym niezwykle istotnym starciem dla klasyfikacji po meczu Francja - USA było to kończące zmagania czwartego dnia w Maracanazinho pomiędzy Brazylijczykami a Włochami. Gospodarze turnieju do spotkania podchodzili po porażce z Amerykanami, natomiast Italia jako jedyna niepokonana ekipa grupy A.
Przy niemal 12-tysięcznym dopingu mecz nazywany starciem o prym w grupie, obie ekipy rozpoczęły maksymalnie skupione. Początkowe wymiany były bardzo wyrównane, przeprowadzane niemal książkowo. Dopiero po chwili jedna z drużyn zdołała odskoczyć od drugiej.
Włosi w typowy dla siebie sposób winę za niekorzystny obrót wydarzeń pierwszej odsłony obarczali siebie nawzajem. Dyskusje w drużynie skończyły się dopiero w drugim secie wraz z włączeniem przez Juantorenę punktowej zagrywki (5:3). Odpowiedź Brazylijczyków była ekspresowa. Podopieczni Bernardo Rezende szybko zdobyli cztery punkty w serii (7:5), lecz nie zdominowali Włochów. Ci zdołali się podnieść i podobnie jak w poprzednim secie wyjść na prowadzenie 12:9. W kolejnej części seta Włosi nie potrafili długo utrzymać przewagi. Korzystną różnicę punktową budowali bardzo mozolnie, a tracili ją bardzo szybko po swoich pomyłkach. Jednak tym razem, w odróżnieniu do partii premierowej spotkania, Włochom udało się doprowadzić do zamknięcia seta na własną korzyść (25:23).
ZOBACZ WIDEO Kantor i Łosiak: Czuliśmy się mocni. To rozczarowanie (źródło TVP)W kolejnej partii kompletnie nie radzący sobie z presją meczu Giannelli wcale nie prezentował się lepiej i zdawał się być najsłabszym ogniwem zespołu co rzutowało na słabą skuteczność ofensywy Azzurri (1:5). Jednak pomimo niemrawego początku, grający na fali emocji Włosi, zdołali wrócić do gry i wyrównać stan seta (11:11), a nawet później wyjść na trzypunktowe prowadzenie (12:15) po włączeniu się do gry Iwana Zajcewa oraz bloku wracającego po kontuzji Emanuele Birarellego. Włączenie wspomnianej dwójki do gry okazało się kluczowe w zaciętej końcówce seta. Prowadząc równorzędną grę, Canarinhos nie potrafili przełamać Italii i w efekcie gospodarze przegrali wymianę 22:25, a na pochwały mimo wszystko zasługuje Lucas Saatkamp, który sporo dobrego dał swojemu zespołowi w ostatnich minutach partii.
Końcówka to koncertowa gra Włochów, którym wychodziło wszystko czego się dotknęli. Najlepszym podsumowaniem partii okazała się ostatnia akcja, w której Canarinhos dopuścili się błędu (15:25).
W związku z wynikami czwartego dnia igrzysk, wszystko wskazuje na to, że to pewni awansu Włosi będą rozdawać karty podczas ostatniej kolejki grupowej rywalizacji. W obecnej sytuacji zakładając zwycięstwo USA nad Meksykiem, w przypadku wygranej Kanady z Włochami, mecz głównych pretendentów do złota - poniedziałkowy Brazylii z Francją, może okazać się spotkaniem o pozostanie w turnieju. Jeżeli Italia dobrze to rozegra, już we wtorek pozbędzie się jednego z głównych pretendentów do olimpijskiego złota.
Brazylia - Włochy 1:3 (25:23, 23:25, 22:25, 15:25)
Brazylia: Bruno, Wallace, M.Souza, Lucas, Lucarelli, Mauricio, Sergio (libero) oraz Fonteles, Evandro, William
Włochy: Juantorena, Giannelli, Lanza, Piano, Buti, Zajcew, Colaci (libero) oraz Birarelli, Vettori, Rossini
Tabela grupy A:Lp | Drużyna | Mecze | Punkty | Ratio | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | Włochy | 4 | 12 | 4-0 | 12:2 |
2. | Brazylia | 4 | 6 | 2-2 | 8:8 |
3. | Francja | 4 | 6 | 2-2 | 7:6 |
4. | Kanada | 4 | 6 | 2-2 | 7:6 |
5. | USA | 4 | 6 | 2-2 | 7:8 |
6. | Meksyk | 4 | 0 | 0-4 | 1:12 |