Rio 2016. Brazylijczycy przegrywają z presją? Trener: Popełniamy błędy jak jakieś małolaty

Spotkanie na szycie kończyło zmagania czwartego dnia rywalizacji w Maracanazinho. Jako ostatni do boju stanęli Włosi z Brazylijczykami. Po emocjonującej wymianie zwycięstwo odnieśli ci pierwsi.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Materiały prasowe / FIVB

Czwarte rozdanie męskiej rywalizacji w Maracanazinho jeszcze bardziej skomplikowało, wcześniej już skomplikowaną sytuację w grupie A. Zwycięstwo zgodnie odnieśli Kanadyjczycy, Amerykanie i Włosi, a zawiedli główni pretendenci do olimpijskiego złota - Francuzi i Brazylijczycy.

Ostatni, pełniący przy okazji rolę gospodarzy turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro, zapowiadani byli na dominatorów rozgrywek, co w sumie zapoczątkowali podczas finałów Ligi Światowej. Jak się jednak okazało ich obecna gra jest daleka od ideału, a najlepiej o tym świadczy ich obecny bilans:  2 zwycięstwa i 2 porażki - czwartkowa z USA oraz sobotnia z Włochami.

- Problem polega na tym, że jesteśmy nerwowi. To jest dla nas trudne. Musimy otworzyć się na grę taką jaką chcemy prowadzić i jaką dobrze znamy. Popełniamy błędy jak jakieś małolaty. Jesteśmy za bardzo nerwowi i razem z tym idą pomyłki. Straciliśmy głowę i skupienie w meczu - mówił po starciu z Azzurri trener Canarinhos Bernardo Rezende.

Mecz Brazylia - Włochy przed rozpoczęciem czwartego dnia zdawał się być tym o prym w grupie A, jednak ostatecznie nie do końca tak było. W związku z rezultatem 3:1 USA - Francja, zwycięstwo Italii sprawiło, że jako pierwsza awansowała do ćwierćfinału turnieju, a Brazylijczykom przegrywającym jak dotąd rywalizację z presją, skomplikowała drogę do upragnionego kolejnego etapu gry.

Obecnie podopieczni Rezende nie mogą być niczego pewni, bowiem wszystkie asy w rękawie posiadają właśnie Włosi. Zakładając zwycięstwo USA nad Meksykiem za trzy punkty, w przypadku ewentualnej porażki Italii z Kanadą, mecz Brazylia - Francja może być tym z cyklu "być albo nie być" w turnieju. A znając potencjał obu ekip i ich tendencję do mobilizacji w ważnych meczach, korzystny wynik może paść w obie strony.

- Musimy grać i nie martwić się co się później wydarzy. Skupić się na tym co jest teraz, a teraz jesteśmy głupcami przegrywając mecz z Włochami. Musimy poćwiczyć technicznie aby być lepszym. Zastopować nerwy - dodał wieloletni szkoleniowiec Brazylii.

Mecz Canarinhos z Francją odbędzie się w poniedziałek o godzinie 3:35 czasu polskiego, a poprzedzi go wyczekiwana potyczka Włochy - Kanada, które może sporo wyjaśnić jeszcze przed kluczowym starciem dnia.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Ze Szwedami bardzo się męczyliśmy (źródło TVP)


Czy reprezentacji Brazylii uda się awansować do ćwierćfinałów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×