Zwycięstwo Skry na zakończenie fazy zasadniczej - relacja ze spotkania Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów

Jastrzębski Węgiel potykał się ze Skrą Bełchatów po raz drugi w ostatnich czterech dniach. W środę, po pięciosetowej batalii triumfowali podopieczni Roberto Santilliego, tymczasem w sobotę więcej szczęścia dopisywało mistrzom Polski. Skra po zaciętym pojedynku wygrała bez straty seta i zakończyła fazę zasadniczą na pozycji lidera.

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 26:28, 30:32)

Jastrzębski: Nico Freriks, Adam Nowik, Patryk Czarnowski, Benjamin Hardy, Sebastian Pęcherz, Igor Yudin, Paweł Rusek (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Robert Prygiel, Guillaume Samica.

Skra: Miguel Angel Falasca, Marcin Możdżonek, Daniel Pliński, Bartosz Kurek, Stephane Antiga, Mariusz Wlazły, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Radosław Wnuk, Maciej Dobrowolski, Jakub Jarosz, Dawid Murek.

Zarówno środowy mecz jak i sobotnia potyczka nie miały dużego ciężaru gatunkowego, więc oba zespoły myślami były już zupełnie gdzie indziej. Skra w najbliższy wtorek postara się uczynić pierwszy krok w kierunku Final Four Ligi Mistrzów, mierząc się z Iskrą Odincowo. Z kolei Jastrzębski Węgiel nieco później rozpocznie rywalizacje w najlepszej czwórce Pucharu Challenge, gdzie wyeliminował już słynny włoski Sisley Treviso.

W porównaniu ze środowym meczem Pucharu Polski większe zmiany zaszły w szeregach śląskiego zespołu. Jastrzębianie rozpoczęli z będącym ostatnio w wysokiej formie Igorem Yudinem oraz Sebastianem Pęcherzem, który zastąpił odpoczywającego Guillaume’a Samikę. W kwadracie dla rezerwowych pojawił się także podstawowy środkowy, Wojciech Jurkiewicz. Szkoleniowiec Skry od początku desygnował do gry Bartosza Kurka a ten odpłacił się trenerowi kapitalną partią.

Początek rywalizacji należał do gospodarzy, którzy dobrze odczytywali zamiary Miguela Angela Falaski i ustawiali szczelne bloki. Dodatkowo skutecznie kończyli kontrataki, dzięki czemu w na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4. Bełchatowianie szybki otrząsnęli się z początkowego letargu i po chwili wzięli się za odrabianie strat. Kluczowa okazała się urozmaicona zagrywka, z którą dużo problemów mieli Pęcherz i Benjamin Hardy. Kilkoma nieskończonymi atakami z początku meczu nie zraził się Bartosz Kurek, z minuty na minutę coraz skuteczniejszy w ataku. Młody przyjmujący z Bełchatowa mocnym asem serwisowym zakończył emocje w inauguracyjnej partii.

Druga odsłona niewiele różniła się od pierwszej. Początkowo ton narzucili gospodarze, z brylującym w ataku Igorem Yudinem oraz skutecznym na siatce Patrykiem Czarnowskim. Radość miejscowych fanów nie trwała jednak długo, ponieważ po kilku minutach Skra prowadziła już wyraźnie, 16:12. W tym okresie nie do powstrzymania był Mariusz Wlazły, który wykorzystywał przede wszystkim swój ogromny zasięg. "Gramy do końca, Jastrzębie gramy do końca!" - skandowali miejscowi kibice, którzy w końcówce znów przeżyli zawód. Gospodarze wyszli na prowadzenie 25:24, jednak ani Pęcherz ani Yudin nie potrafili zakończyć seta.

Po dwóch wygranych setach Daniel Castellani wymienił prawie cały skład, posyłając do boju Jakuba Jarosza, Macieja Dobrowolskiego, Radosława Wnuka oraz wchodzącego w drugim secie Michała Bąkiewicza. Zmiennicy nie spisywali się dużo gorzej od podstawowych graczy, choć w kluczowych momentach brakowało im zimnej krwi i doświadczenia. Dopingowani przez żywiołową publiczność gospodarze za wszelką cenę chcieli ugrać choć jednego seta, lecz po raz kolejny nie potrafili wykorzystać nadarzających się szans. W końcówce walka długo toczyła się punkt za punkt a oba zespoły przeplatały udane zagrania prostymi błędami. Jastrzębianie jako pierwsi mieli w górze piłkę setową, jednak nie zdołali postawić przysłowiowej kropki nad "i". Ku uciesze skromnej grupki sympatyków z Bełchatowa, to mistrz Polski przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść i bez straty seta sięgnął po ostatnie punkty w fazie zasadniczej.

Sobotni pojedynek nie zmienił pozycji obu drużyn w ligowej tabeli, choć do końca nie było wiadome, kto zostanie rywalem Jastrzębskiego Węgla w pierwszej rundzie play off. Ostatecznie śląski zespół zagra z AZS UWM Olsztyn a Skra podejmie Delectę Bydgoszcz. W przypadku triumfu wyżej notowanych ekip, znów dojdzie do starcia jastrzębsko-bełchatowskiego. Z tą jednak różnicą, że pojedynki będą odbywać się na lodowisku Jastor.

Komentarze (0)