ONICO AZS PW - Asseco Resovia: faworyt jest oczywisty

Warszawska drużyna rozpocznie nowy sezon ligowy meczem z wicemistrzem Polski. Chciałaby sprawić niespodziankę, ale rywal jest z najwyższej półki.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
WP SportoweFakty

Warszawska Politechnika właśnie obchodzi 100-lecie istnienia i jak na staruszkę jest niezwykle żwawa, wręcz idzie jak burza przez ostatnie pół roku. Utrzymała prawie cały skład z udanego minionego sezonu włącznie z Pawłem Zagumnym, dodała do niego mistrza świata Andrzeja Wronę oraz utalentowanego mistrza Europy juniorów Bartosza Kwolka, znalazła wreszcie sponsora tytularnego oraz jako pierwsza i jedyna w Polsce zorganizowała akcję promocyjną polegającą na rozdawaniu samochodów kibicom na meczach. Na każdym spotkaniu ktoś z publiczności otrzyma nowe auto. Do tego władze klubu podjęły decyzję o rozgrywaniu wszystkich meczów PlusLigi na Torwarze, który jest znacznie większy i lepiej położony niż hala na Ursynowie.

Inżynierowie mają nawet dietetyka w sztabie, nowinki technologiczne używane do szczegółowej analizy występów poszczególnych zawodników oraz regularnie wypłacane pensje. To wszystko razem śmiało można nazwać rewolucją w porównaniu z poprzednimi latami, kiedy drużynie brakowało wszystkiego. Poza chęcią do walki i sercem do gry, bo to młode warszawskie "Wilki" prezentowały zawsze, te starsze zresztą też.

Siatkarze Politechniki mają za sobą również niezwykle ciężko przepracowany okres przygotowawczy, w którym mieli nie tylko dwa treningi dziennie, co jest normą, ale przede wszystkim oba o bardzo wysokiej intensywności. Popołudniowe zajęcia siatkarskie trwały często ponad 2,5 godziny i tak codziennie.

Czy wszystkie te nowości przyniosą dobre efekty, zobaczymy w trakcie sezonu. Na pewno na razie wszyscy są optymistami, bo od wielu lat nie było tak dobrej sytuacji w klubie i chyba nigdy w nowszej historii Politechniki nie zdarzyła się aż taka stabilizacja w składzie. Zwłaszcza cenne w kontekście punktów jest utrzymanie tego samego rozgrywającego, i to najwyższej klasy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny wypadek kierowcy F1. Nie uwierzysz, co zrobił

Stołeczny zespół zacznie rozgrywki PlusLigi spotkaniem u siebie, ale z bardzo trudnym rywalem. Po drugiej stronie siatki staną wicemistrzowie Polski. W zespole z Podkarpacia doszło do licznych zmian po ostatnim niezbyt udanym sezonie, ale trener i obaj rozgrywający zostali ci sami. Sezon reprezentacyjny w roku olimpijskim jest zawsze krótszy, więc Asseco Resovia - tak jak inne drużyny najbogatsze i pełne kadrowiczów - nie będzie tak słaba jak zwykle w początkach rozgrywek ligowych.

Problemem ekipy z Rzeszowa jest kontuzja atakującego Gavina Schmitta, który miał zastąpić Bartosza Kurka w roli lidera zespołu. Drugi zawodnik na tej pozycji Jochen Schoeps wciąż nie jest w formie po ciężkiej kontuzji, więc w sparingach grał w roli atakującego nominalny przyjmujący Thibault Rossard. Trzeba przyznać, że radził sobie doskonale, ale to z kolei powoduje braki na przyjęciu.

Obie ekipy spotkały się bardzo niedawno, bo w niedzielę w finale warszawskiego Memoriału Ambroziaka, gdzie goście wygrali po walce 3:1. Obaj szkoleniowcy zagrali w trenerskie "szachy" i wystawili na ten mecz szóstki zupełnie niepodobne do nikogo, a konkretnie szalenie eksperymentalne. Można spokojnie założyć, że ani razu w żadnym meczu ligowym taki skład nie wyjdzie ani po stronie rzeszowian ani warszawiaków. I na pewno na Torwarze pojawią się na boisku zupełnie inni zawodnicy.

Faworytem spotkania ligowego jest na pewno wicemistrz Polski, dla którego pokonywanie rywali na poziomie stołecznej drużyny jest obowiązkiem przy medalowych aspiracjach. Ale podopieczni trenera Jakuba Bednaruka regularnie udowadniają, że żadnego meczu w szatni nie oddają i zwykle walczą z całych sił nawet z najmocniejszymi przeciwnikami. Czy tak samo zacznie się nowy sezon, przekonamy się już w sobotę.

ONICO AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów 1 października 2016 godz. 15.00

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×