Trzy lata temu zniknęło 112 milionów rubli. Miały trafić w ręce siatkarzy

Materiały prasowe / Siatkówka
Materiały prasowe / Siatkówka

Co się stało z pieniędzmi, które trzy lata temu Ministerstwo Sportu obwodu moskiewskiego przekazało klubowi Iskra Odincowo, aby ten mógł uregulować długi? Na pewno nie trafiły do zawodników, którzy wciąż czekają na spłatę zaległości.

Chodzi o niemałą kwotę, bo aż 112 milionów rubli, czyli prawie 7 milionów złotych. W 2013 minister sportu obwodu moskiewskiego Oleg Żołobow poinformował, że pieniądze na spłatę zobowiązań wobec graczy i sztabu trenerskiego Iskry Odincowo zostały przekazane z budżetu obwodu na konto podmoskiewskiego klubu.

- Mogę z całą pewnością stwierdzić, że władze obwodu wypełniły wszystkie zobowiązania wobec siatkarzy - twierdził Żołobow w październiku 2013. - Przekazaliśmy na ten cel 112 milionów rubli. Jeśli te pieniądze nie dotarły do nich, to proszę o to pytać menadżerów Iskry.

Problem w tym, że nie dotarły ani do zawodników, ani do trenerów. Minęły prawie trzy lata, a sportowcy wciąż liczą na to, że uda się odzyskać pieniądze. - Klub nie rozliczył się z nami i już ponad 2 lata czekamy na obiecaną zapłatę - stwierdził we wtorkowym wywiadzie udzielonym rosyjskim mediom Aleksandr Bogomołow, obecnie członek sztabu trenerskiego Biełogoria Biełgorod, a w latach 2010 - 2013 gracz Iskry Odincowo. - Szkoda też klubu. Belmacz przepadł bez wieści, a cała sprawa ucichła.

Andriej Belmacz to były dyrektor sportowy Iskry Odincowo. Kiedy w sezonie 2012/2013 klub popadł w poważne tarapaty finansowe obiecywał, że sytuacja się wyjaśni, długi zostaną uregulowane, a mediom zarzucał niepotrzebne rozdmuchiwanie sprawy. Zawodnicy i trenerzy mieli jednak wówczas inne zdanie niż dyrektor, i postawili sprawę na ostrzu noża.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odpowiada krytykom. Padły mocne słowa

W sezonie 2012/2013 trenerem Iskry był Roberto Santilli, jego pomocnikiem Tomaso Totolo, natomiast o przygotowanie fizyczne dbał Giovanni Miale. Razem z występującymi wówczas w Odincowie siatkarzami Gavinem Schmittem i Rafaelem Redwitzem przez kilka miesięcy pracowali tam w zasadzie jako wolontariusze, bo nie otrzymywali obiecanej w kontrakcie zapłaty. W końcu zagrozili, że w środku sezonu opuszczą klub, jeśli dług nie zostanie uregulowany.

Pierwszy cierpliwość stracił Redwitz, a w marcu 2013 z Odincowa odszedł również Santili i zespół prowadził do końca rozgrywek Tomaso Totolo. Ostatecznie po sezonie ligowym 2012/2013 utytułowany klub stracił wszystkich sponsorów i ze względu na ogromne zadłużenie opuścił najwyższą klasą rozgrywkową. Została po nim tylko piękna hala i rozgoryczeni zawodnicy, tracący powoli nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość.

Aleksandr Bogomołow zapowiada, że jak tylko zostanie uznanym trenerem i wyrobi sobie markę, weźmie sprawy w swoje ręce i nie zostawi tego bez echa. Zamierza wyjaśnić, jak doszło do tego, że klub mający taki budżet i walczący o najwyższe laury, sięgnął dna.

Warto wspomnieć, że kilka tygodni temu inny siatkarz będący w podobnej sytuacji, postanowił, że nie będzie czekać z założonymi rękami. Nikola Kovacević podał do sądu Lokomotiw Nowosybirsk, ponieważ klub nie uregulował wobec niego finansowych zaległości. Serb reprezentował jego barwy w poprzednim sezonie. Nie wiadomo na razie, o jaką kwotę chodzi, ale tajemnicą poliszynela jest, że również inni sportowcy nie otrzymywali na czas obiecanej pensji. Siatkarz jako jedyny zdecydował się wstąpić na drogę sądową i pozwał byłego pracodawcę.

Iskra Odincowo to był przed laty wiodący klub w Superlidze i odnosił sukcesy w europejskich pucharach. To m. in. zdobywca Pucharu Rosji w 2002, wicemistrz Rosji w latach 2008 i 2009, finalista Ligi Mistrzów w 2004 i brązowy medalista tych rozgrywek w 2009. W roku 2009 Iskra pokonała PGE Skrę Bełchatów w drugiej fazie play - off. W Odincowie grali tacy zawodnicy jak Gilberto Godoy Filho de Amauri Giba czy Jochen Schoeps. W sezonie 2004/2005 występował w nim Piotr Gabrych.

Komentarze (0)