ONICO AZS Politechnika Warszawska w swoim drugim meczu ligowym pokonała w trzech setach Łuczniczkę Bydgoszcz. - Nasz plan został wykonany. Myślę, że poza kilkoma straconymi punktami, trener po tamtym spotkaniu mógł być z nas zadowolony. Łatwo wcale nie było, ale ważne, że wygraliśmy za trzy punkty - powiedział Michał Filip.
Atakujący wyszedł w podstawowym składzie i po dwóch setach miał skuteczność w ataku 89 proc., dołożył też do tego asy i bloki. Jednak w ostatniej partii szło mu nieco gorzej. - Jestem w miarę zadowolony ze swojego występu. Cały mecz, poza trzecim setem, wyszedł mi naprawdę dobrze. W dwóch pierwszych faktycznie miałem wysoką skuteczność, ale w ostatniej partii skończyłem tylko jedną piłkę. Na szczęście reszta ekipy spełniła swoje zadanie i nie pozwoliła na rozegranie jeszcze jednego seta - ocenił 22-latek.
Przyznał, że dla niego jest problemem 10-minutowa przerwa po drugim secie. - Nie chcę zwalać na nią winy i mówić, że to przez nią tak rozpoczęliśmy ostatni set, ale mnie osobiście ta zmiana nie do końca pasuje. Dziesięć minut to troszeczkę za długo, przede wszystkim dla moich stawów. Jednak trzeba się do tego przyzwyczaić i grać w warunkach takich, jakie są.
W tym sezonie PlusLiga zostałą poszerzona do 16 zespołów, co nie wszystkim się podoba. Jednak Filip jest zwolennikiem tej zmiany. - Uważam, że ten przepis jest jak najbardziej trafiony. Wydaje mi się, że wprowadzi on w niektórych klubach w Polsce pewną dyscyplinę i inne warunki traktowania zawodników. A dodatkowe cztery mecze to nie jest dla nas aż tak dużo. Jesteśmy przygotowani na więcej spotkań, tak więc na zmęczenie nie trzeba będzie narzekać. Myślę, że nie ma to aż takiego znaczenia dla naszego organizmu. Poza tym cieszę się z większej ilości grania - powiedział.
W piątek w ramach 3. kolejki ligowej warszawiacy zagrają na wyjeździe z jednym z beniaminków, Espadonem Szczecin. - Występuje tam kilku zawodników, których doskonale znamy, ale gra też kilku nowych. Cóż… Zobaczymy jak to będzie, jednak sztab na pewno przygotuje nas jak najlepiej do tego spotkania - zapewnił atakujący.
ZOBACZ WIDEO Mógł być najlepszy, ale... Portugalczycy wspominają Andrzeja Juskowiaka