Sprawa dotyczy ewentualnego wystawienia przez zespół z Zagłębia Dąbrowskiego czterech zawodniczek zagranicznych. Na parkiecie oprócz Regan Scott, Heleny Horki i Yael Castiglione pojawiła się także Dominika Sobolska. Ekipa ze stolicy Podkarpacia twierdzi, iż środkowa występuje na licencji FIVB.
- Sprawa jest jednoznaczna i nie ma tu żadnej alternatywy. Sobolska gra na certyfikacie FIVB. W Polsce jedynym wyjątkiem od tej zasady, o którym ja słyszałem, jest Lukas Tichacek z Asseco Resovii, który miał podpisany długoletni kontrakt przed zmianą przepisów. Resztę obowiązuje przepis aktualny. Nie ma tu wyjątku - mówił Wiesław Kozieł, wiceprezes Developresu SkyRes Rzeszów, czyli klubu, który wystosował w tej sprawie protest.
Do tej pory jednak nie wiadomo, jak traktowana jest Dominika Sobolska. Według klubu z Dąbrowy Górniczej, Sobolska w tych rozgrywkach ma być uważana za zawodniczkę krajową.
Inną sprawą jest jednak odpowiedzialność za dopuszczenie do takiej sytuacji. Paragraf 32. ustęp 1. Regulaminu Profesjonalnego Współzawodnictwa w Piłce Siatkowej stanowi, iż "Kontrola przestrzegania wymogów związanych z minimalną liczbą Zawodników Krajowych na boisku należy do komisarza technicznego, kwalifikatora, sędziego II-ego i sekretarza zawodów".
Sędzią pierwszym pojedynku w Dąbrowie Górniczej był Marcin Włodarczyk, drugim Marek Słowik, komisarzem technicznym Robert Grzanka, a sekretarzem Martyna Kozłowska. Czy jeśli Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej (PLPS) ogłosi walkower dla rzeszowianek, współwinnymi tej sytuacji będą osoby funkcyjne podczas poniedziałkowego meczu? Pytamy Przewodniczącego Wydziału Sędziowskiego PZPS.
- W pierwszej kolejności musi nastąpić weryfikacja wyniku zawodów przez organizatora rozgrywek. Dopiero w efekcie uprawomocnienia się tej decyzji, będzie można mówić o ewentualnej odpowiedzialności poszczególnych osób. Proszę zwrócić uwagę, iż oprogramowanie protokołu elektronicznego, który wykorzystywany jest w rozgrywkach Orlen Ligi nie pozwala znaleźć się na boisku czterem obcokrajowcom naraz - mówi Wojciech Maroszek. - Mogę przypuszczać zatem, że w dokumentach zgłoszeniowych klubu z Dąbrowy Górniczej pani Sobolska wykazana była jako zawodniczka krajowa, a dokumenty te zostały zweryfikowane i zatwierdzone przez organizatora rozgrywek. W takim wypadku nikt w czasie meczu nie był uprawniony do niewpuszczenia zawodniczek na boisko wbrew woli trenera zespołu z Dąbrowy Górniczej. Jak widać, konieczne jest poczekanie na decyzję i jej uzasadnienie ze strony organizatora rozgrywek - wyjaśnia szef polskich sędziów.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?