ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w poprzednim sezonie w znakomitym stylu zdobyła mistrzostwo Polski, odprawiając z kwitkiem Asseco Resovię Rzeszów w trzech spotkaniach. W okresie letnim działacze klubu utrzymali trzon zespołu. Zadanie nie było jednak łatwe, bo kluczowi zawodnicy mieli intratne propozycje z innych zespołów. Ostatecznie Kevin Tillie, Paweł Zatorski, Benjamin Toniutti czy Dawid Konarski pozostali w ZAKSIE na kolejne rozgrywki.
To będzie jednak trudniejszy sezon dla kędzierzynian, bo inne ekipy znacząco się wzmocniły. Mowa tutaj o Asseco Resovii Rzeszów, PGE Skrze Bełchatów czy Cuprum Lubin.
- Obrona mistrzostwa Polski to duże wyzwanie. Uważam, że łatwiej je zdobyć niż obronić. Drużyny do meczów z nami podchodzą niezwykle skoncentrowane. Chcą pokazać się z jak najlepszej strony - zauważa Ferdinando De Giorgi, włoski szkoleniowiec ZAKSY, który jest jednym z kandydatów na trenera reprezentacji Polski. Najpierw chce jednak zdobyć kolejne złoto z ekipą z Kędzierzyna-Koźla. To jego cel.
- Nie mamy lepszego składu od PGE Skry i Asseco Resovii, ale możemy z nimi spokojnie rywalizować. Ciężką pracą na treningach jesteśmy w stanie zniwelować nasze mankamenty - ocenia możliwości swojego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po trzech meczach ma na swoim koncie sześć punktów. Podopieczni De Giorgiego w ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Lotos Trefl Gdańsk 3:1, choć kędzierzynianie musieli się sporo napracować. Gospodarze postawili spory opór mistrzom Polski.
- Jestem zadowolony z ostatniego zwycięstwa w Gdańsku. Wygraliśmy na trudnym terenie i udowodniliśmy, że wyciągnęliśmy wnioski po ostatniej porażce z PGE Skrą. Z bełchatowianami słabo rozgrywaliśmy końcówki i przez to przegraliśmy. Nie ukrywam, że porażka nas mocno zabolała. Zależało nam na rehabilitacji - przyznaje włoski szkoleniowiec.
W sobotę kędzierzynianie na własnym boisku zagrają z Cuprumem Lubin.