Mariusz Gaca: Nie możemy się przełamać

W sobotę siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała przegrali piąty pojedynek z rzędu, ulegając tym razem Indykpolowi AZS-owi Olsztyn 0:3. Za tydzień podopieczni Miroslava Palguta zmierzą się z AZS-em Częstochowa.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Chociaż na początku tegorocznego sezonu PlusLigi bielszczanie pewnie pokonali Cerrad Czarnych Radom, to od tego momentu w pięciu kolejnych pojedynkach nie wygrali nawet seta. Zapaść zespołu z Podbeskidzia widoczna była również w sobotnim starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn, który podopieczni Miroslava Palguta przegrali 0:3.

- Skupiamy się na tym, jakie błędy popełniamy, bo jest ich trochę. Jak widać, nie możemy się przełamać. Do każdego meczu podchodzimy, że to będzie właśnie ten dzień. Jak na razie przeciwnicy są od nas lepsi, ale wierzymy, że zła karta odwróci się już w najbliższym spotkaniu - powiedział środkowy Mariusz Gaca.

Sobotni mecz obfitował w dużą liczbę błędów. Po stronie BBTS-u Bielsko-Biała zapisano dwadzieścia dwa punkty, natomiast olsztynian - dwadzieścia jeden. - Nie gramy tego, co potrafimy. Na pewno na treningach siatkarsko prezentujemy się o wiele lepiej. Teraz trzeba to tylko przełożyć na dyspozycję podczas meczów. Musimy zacząć od bloku, aż po przyjęcie zagrywki rywali - ocenił. - Dwa pierwsze sety były niezłe, ale w trzecim znowu zdarzyło się tak, że rywale nas wypunktowali i to rzutowało na cały obraz tego meczu - dodawał zawodnik.

W drugim secie, pomimo tego, iż zespół prowadzony przez Andreę Gardiniego prowadził bardzo wysoko, to gospodarzom udało się doprowadzić do nerwowej końcówki. Niestety po raz kolejny w tym sezonie siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała nie potrafili zachować zimnej krwi, oddając punkty rywalom po własnych i bardzo prostych błędach.

ZOBACZ WIDEO Żelazna dyscyplina i upór - to klucz do sukcesu młodych łyżwiarzy figurowych (źródło TVP)
- Z GKS-em Katowice prowadząc wysoko, nie potrafiliśmy postawić kropki nad i. Tak nie może być. Z olsztynianami doszło do końcówki, w której my przegrywaliśmy, a udało się postraszyć rywali. Niestety na razie zdarza się tak, że w decydujących momentach przegrywamy - podkreślał po przegranej 32-latek, który w sobotnim meczu zdobył trzy punkty.

Obecnie podopieczni trenera Palguta plasują się na przedostatnim miejscu w tabeli PlusLigi. Siatkarze z Bielska-Białej na pewno nie o takim początku sezonu marzyli. - Porażki nie poprawiają humorów, ale mamy dobrą atmosferę w drużynie. Na treningach dajemy z siebie sto procent i tak, jak mówię, trzeba to przełożyć na pojedynki. Oczywiście przeciwnik nie położy się przed nami, z każdym w tej lidze trzeba walczyć - powiedział.

W najbliższą sobotę zespół z Podbeskidzia będzie chciał przerwać fatalną passę, mierząc się na wyjeździe z AZS-em Częstochowa. - Musimy i chcemy z nimi wygrać - zakończył Mariusz Gaca.

Czy w najbliższym meczu BBTS Bielsko-Biała przerwie swoją fatalną passę porażek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×