W tym roku odszedł Andrzej Niemczyk. Człowiek, który zrewolucjonizował siatkówkę

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Fot. Newspix/Grzegorz Michałowski Fot. Newspix/Grzegorz Michałowski
Wiecie, ile miesięcznie zarabiał trener, który doprowadził polskiej siatkarki do mistrzostwa Europy w 2003 roku? 20 tysięcy złotych? Może jednak więcej? 30 tysięcy zł? Pudło. Niemczyk umówił się z ówczesnym prezesem PZPS - Januszem Biesiadą - na 5 tysięcy złotych miesięcznie.

- To nie pokrywało nawet kosztów podróży po Polsce - mówił mi Niemczyk. - Byłem trenerem, który sporo jeździł. Praktycznie codziennie byłem w innym klubie. Chciałem poznać zespoły, ludzi tam pracujących, ich problemy, oczekiwania. Nie było mnie wiele lat w Polsce, musiałem nadrobić stracony czas.

Samochód Niemczyka nie należał do tanich w eksploatacji, więc rzeczywiście te pięć tysięcy złotych starczało na niewiele ponad paliwo. Oczywiście trener nie narzekał. Podczas pracy w Niemczech i Turcji sporo odłożył. - A z Biesiadą umówiłem się, że jak osiągnę dobry wynik podczas ME w Turcji, to mi wypłacą premię w wysokości 60 tysięcy euro, a to były już niezłe pieniądze - twierdził Niemczyk.

PZPS słowa nie dotrzymał. Niemczyk - mimo zdobytego złota - nie otrzymał premii. Zmieniła się władza w związku, nowi ludzie nie chcieli słyszeć o ustaleniach "na gębę" (bo umowy nie było). Niemczyk machnął ręką. Zwłaszcza, że po złocie w 2003 roku udało mu się wynegocjować z PZPS bardzo dobry kontrakt. Tym razem już oficjalnie podpisany na papierze.
Czy Andrzej Niemczyk to najwybitniejszy trener w historii polskiej, żeńskiej siatkówki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×