Tomasz Kowalski: Złapaliśmy pozytywny impuls i chcemy to kontynuować

Po zwycięstwie w Warszawie, siatkarze AZS-u Częstochowa będą chcieli pójść za ciosem i wygrać w sobotę z BBTS-em Bielsko-Biała. - Złapaliśmy pozytywny impuls i będziemy chcieli to kontynuować - powiedział Tomasz Kowalski.

Anna Bagińska
Anna Bagińska
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

AZS Częstochowa udanie zakończył szóstą kolejkę PlusLigi. W rozgrywanym w Warszawie spotkaniu pokonał miejscowy ONICO AZS Politechnikę Warszawską i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. - Tak jak w każdy meczu, najważniejsza jest wygrana. Jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Teraz mamy dzień wolnego i trzeba się nim nacieszyć, bo ostatnio mamy dość mało okazji do odpoczynku - powiedział zaraz po wygranej Tomasz Kowalski.

Zespół z Częstochowy przegrał pierwszą partię, ale kolejne zapisał już na swoje konto. Dużo dobrego do gry przyjezdnej ekipy przyniosły zmiany, których trener Michał Bąkiewicz dokonał zwłaszcza w drugiej partii. - Cały zespół trenuje i przygotowuje się do meczu. Wiadomo, że jest jedna szóstka, która może wyjść, ale wszyscy ten fakt akceptują. Jeśli przychodzi im wejść z ławki, to nie ma z tym żadnego problemu. Często jest to zmiana na plus i to jest ważne. Każdy zna swoje miejsce w szeregu, ale walczymy razem o dobro drużyny - podkreślił rozgrywający AZS-u.

Częstochowianie nie zaczęli dobrze tego sezonu. Na inaugurację przegrali trzy kolejne spotkania. - Na pewno wchodziliśmy w mecze z kompleksami. Dużo rozmawialiśmy o tym, że od początku nasza gra nie wygląda tak, jak powinna, że przestraszyliśmy się rywala. Na treningach robiliśmy swoje, a podczas meczu zupełnie co innego - przyznał zawodnik.

Przełamanie przyszło dopiero w czwartej kolejce, kiedy akademicy wygrali z Łuczniczką Bydgoszcz. Jak przyznał Tomasz Kowalski, to był przełomowy moment. - Na pewno to był ważny mecz, mimo, że nie wyszedł nam w stu procentach. Zagraliśmy słabo, tak jak rywal. To była bardziej przepychanka niż mecz, ale ważne było, żeby go po prostu wygrać, nieważne w jakim stylu. Myślę, że to nas napędza dalej do jeszcze lepszego treningu i pomaga nam mentalnie dobrze zacząć mecz. Akurat w Warszawie też na początku słabo zagraliśmy, ale też gdzieś na pewno ta pewność siebie cały czas rośnie - stwierdził.

Kolejnym rywalem akademików będzie BBTS Bielsko-Biała, z którym zmierzą się już w najbliższą sobotę. - To będzie ważny mecz. Rywal na pewno będzie chciał się przełamać. My złapaliśmy pozytywny impuls i trzeba to kontynuować. Musimy myśleć o tym, żeby każde kolejne spotkanie w naszym wykonaniu było jeszcze lepsze i że nie liczy się, kto stoi po drugiej stronie siatki - zapowiedział rozgrywający częstochowskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Bartosz Bereszyński: Memy o mnie? Każdy zaszedł Ronaldo za skórę
Czy AZS Częstochowa wygra z BBTS-em Bielsko-Biała?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×