Wkrótce po oficjalnym ogłoszeniu przez władze Sir Safety Conad Perugii, że nowym trenerem zespołu został Lorenzo Bernardi, zwołano specjalną konferencję prasową z udziałem szkoleniowca. W piątkowe popołudnie jako pierwszy głos zabrał Gino Sirci, prezes klubu z Umbrii, który wytłumaczył powody dokonania zmiany.
- Po ostatnim meczu dojrzało we mnie przekonanie, że przede wszystkim najważniejsze są twarde dane, a one mówią, że do czołówki ligi tracimy dziewięć punktów. To była decyzja podjęta w dosyć krótkim czasie, ale przede wszystkim działam w interesie klubu, którego jestem prezesem. Dlatego wykorzystałem szansę na zmianę szkoleniowca, co jest próbą poprawienia sytuacji. Uczyniłem to z przekonaniem, że robię rzecz właściwą - tłumaczył Sirci.
Przyznał jednocześnie, że pomysł zatrudnienia Lorenzo Bernardiego na stanowisku pierwszego trenera nie jest nowy. - Już dwa lata temu kontaktowaliśmy się w tej sprawie. Teraz zdaliśmy sobie sprawę, że może to jest osobowość i doświadczenie właściwe dla nas. Życzyłbym sobie, żeby to była pomyślna decyzja, ponieważ wszyscy teraz mu kibicujemy - dodał.
Sir Safety Perugia aktualnie zajmuje piąte miejsce w tabeli i do pierwszego w klasyfikacji Cucine Lube Civitanova traci dziewięć punktów. Bernardi przyznał, że oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że czeka go trudne zadanie. - Kto nie marzy, ten nie osiągnie wielkich celów i w tym dniu spełniło się moje ogromne marzenie. Czas nam nie sprzyja, ponieważ gra się co trzy dni, ale takie są realia i nie będzie to ani wymówką, ani alibi. Uważam, że w tej drużynie jest mnóstwo utalentowanych zawodników, ale sam talent może co najwyżej wygrać mecz, to drużyna zdobywa mistrzostwo. Dlatego potrzebuję umiejętności wszystkich graczy - tłumaczył szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Nowy trener podkreślił również, że nie boi się presji, bo jest to dla niego motor napędowy do działania. Oddał również zasługi byłemu szkoleniowcowi zespołu z Perugii. – Myślę, że byłoby właściwe docenić całą wykonaną do tej pory przez Slobodana Kovaca pracę. Już rozmawiałem z niektórymi osobami ze sztabu, które będą dla mnie bezcenne, ponieważ nie mam czasu i muszę działać w nowej rzeczywistości tak, jakbym tu był od dziesięciu lat.
Wiadomo, że Lorenzo Bernardi pozostaje jednym z kandydatów na nowego trenera reprezentacji Polski. Zdecydował się jednak podjąć zatrudnienie we włoskim klubie. - Wierzę, w to co robię i wierzę również w tę drużynę i zawodników. Nigdy nie ukrywałem, że po siedmiu latach zagranicą, prowadzenie klubu we Włoszech było moim celem - wytłumaczył powody swojej decyzji. Tuż po konferencji prasowej udał się do hali, gdzie przeprowadził ze swoimi podopiecznymi pierwszy trening. A ligowy sprawdzian czeka go już w najbliższą niedzielę.