Bydgoskie siatkarki dawno już zapomniały o pierwszych dwóch meczach ligowych, w których nie zdołały wywalczyć nawet jednego punktu. Od trzeciej kolejki podopieczne Adama Grabowskiego konsekwentnie powiększają swój dorobek. W starciu z KSZO, gospodynie zamierzają zdecydowanie powiększyć stan posiadania. Tym bardziej, że przeciwnikiem będzie outsider rozgrywek Orlen Ligi.
Mecz rozegrany przed tygodniem w Rzeszowie, miał pokazać na ile wcześniejsze dobre występy Pałacanek były przejawem dobrej formy, a na ile słabszej dyspozycji rywalek. Na Podkarpaciu ekipę z grodu Kazimierza Wielkiego czekało bardzo trudne zadanie, bowiem sztab szkoleniowy Developresu przed rozgrywkami wzmocnili Dawid Pawlik i Radosław Wodziński, współautorzy systemu grania ekipy znad Brdy. Mimo to bydgoszczanki zdołały wywalczyć cenny punkt.
- Ten mecz był dla nas bardzo trudny. Drugi trener i statystyk, którzy tworzyli ze mną system grania zespołu, przeszli do klubu z Rzeszowa. Trudno grać, gdy o wszystkich naszych detalach wiedzą. To, że ugraliśmy te dwa sety to powiedzmy, że jesteśmy zadowoleni - mówił po meczu w Rzeszowie szkoleniowiec ekipy znad Brdy.
Zdecydowanie mniej powodów do zadowolenia miał po ostatnim spotkaniu Dariusz Parkitny. Ostrowczanki przegrały bowiem przed własną publicznością z PTPS Piła. Wspomniane niepowodzenie zepchnęło Miedziowe na ostatnią pozycję w klasyfikacji Orlen Ligi.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Mecz z Serbią otworzył nam drogę do tytułu mistrza świata
- Dziewczyny generalnie walczyły, chciały wygrać, ale mamy teraz ciężkie chwile w klubie. Nie sposób o nich ot tak rozmawiać. Nie jest łatwo nam trenować, skoro głowy mamy zupełnie gdzie indziej. Gra w całym meczu z PTPS-em Piła nie była okazała, a na dodatek zespół w tych najważniejszych momentach grał tak, jak nie powinien i oddał zbyt wiele punktów. Szkoda, bo trzeci set przebiegał po naszej myśli i nagle przestaliśmy wierzyć, że możemy go wygrać. Żeby jednak grać spokojnie, trzeba mieć czyste głowy, a tego coraz bardziej nam brakuje w klubie - skomentował po spotkaniu szkoleniowiec pomarańczowo-czarnych.
Powodów do optymizmu w drużynie gości próżno szukać przed kolejnym ligowym starciem. Murowanym faworytem piątkowej konfrontacji jest Pałac, powoli odzyskujący zaufanie kibiców. Dowodem tego była frekwencja na meczu z Legionovią Legionowo. Wspomniane spotkanie obejrzało blisko 1200 kibiców. To zdecydowanie lepszy wynik, niż wyniosła średnia z minionego sezonu.
- Kibiców było bardzo dużo i to nas ogromnie cieszy. Dziękujemy bardzo za wsparcie. Mam nadzieję, że nasze ostatnie wyniki dodatkowo zachęcą fanów do przychodzenia na nasze mecze i spotkanie z KSZO obejrzy jeszcze większa liczba kibiców. Cały czas pracujemy na to wspólnie z trenerami i działaczami. Sądzę, że zmierza to w dobrym kierunku - przyznaje rozgrywająca ekipy znad Brdy Marlena Pleśnierowicz.
Środkowa Pałacu Bydgoszcz Małgorzata Śmieszek przyznaje natomiast, że dobra gra to nie jedyny powód lepszej frekwencji. - Prowadzimy również akcję, która nazywa się "Randka z siatkówką". Pojawiamy się m.in. w zakładach pracy i zapraszamy na nasze mecze. Obecność kibiców naprawdę pomaga. Doping bardzo nas motywuje, my same dodatkowo się nakręcamy, aby pokazać się z jeszcze lepszej strony - zapewnia bydgoska środkowa.
Pałac Bydgoszcz - KSZO Ostrowiec SA / piątek, 25 listopada 2016 r. godz. 18.00