Nikt się nie spodziewał, że wyjazd GKS Katowice do Rzeszowa zakończy się triumfem nad wicemistrzem Polski. - Jesteśmy beniaminkiem i szanujemy wszystkich rywali, ale do każdego meczu przystępujemy po to, by go wygrać. W Rzeszowie nie było inaczej. To samo powtarzał trener Gruszka chłopakom na przedmeczowej odprawie w Rzeszowie - powiedział Grzegorz Słaby.
To pierwsza porażka Asseco Resovii Rzeszów we własnej hali w tym sezonie i dopiero czwarta wygrana beniaminka z Katowic. - Wierzyliśmy, że możemy zagrać dobrze, bo symptomy tego były już widoczne w meczu z ZAKSĄ, gdzie zagraliśmy świetnie pierwszego seta. W Rzeszowie mieliśmy swój dzień, ale też potrafiliśmy go wykorzystać. Chłopcy wykonali kawał świetnej pracy na boisku i było widać w ich poczynaniach radość z gry w siatkówkę - ocenił drugi trener gości.
Statuetkę MVP po spotkaniu otrzymał Karol Butryn, który zdobył 26 punktów i atakował ze skutecznością 53 procent. - Karol zagrał świetne zawody i zasłużenie zdobył nagrodę, ale poprawnie prezentowali się wszyscy. Adrian Stańczak utrzymał przyjęcie i parę razy podbił piłkę, dzięki czemu grało nam się zdecydowanie lepiej. Poprawnie graliśmy na środku, a swoje zrobili też zmiennicy. Paweł Pietraszko wszedł na trzy zagrywki i "odstrzelił" rywali. Nie ma zresztą sensu indywidualnie wyróżniać zawodników, bo każdy wniósł wiele gry. Zaczynamy mieć siłę w tym, że jesteśmy zespołem - cieszył się Słaby.
W 9. kolejce PlusLigi katowiczan czeka mecz z Espadonem Szczecin, drugim beniaminkiem, który radzi sobie znacznie słabiej. Dotąd sportowo nie wygrał punktu w rozgrywkach ligowych. - Są zespoły z którymi powinniśmy punktować i Espadon z pewnością się do nich zalicza. Jednak jak już wszyscy zauważyli w PlusLidze nie ma reguły. To nie jest tak, że zespoły z dołu tabeli nie potrafią grać w siatkówkę. W Rzeszowie udowodniliśmy, że beniaminek potrafi pokonać wicemistrza Polski. Każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. My też. Wszystko można ugrać jedynie na boisku, a nie w wywiadach. Zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego już po ostatniej piłce meczu w Rzeszowie zaczęliśmy się interesować rywalem ze Szczecina - powiedział asystent trenera Piotra Gruszki.
ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}