Nie jest tajemnicą, że PTPS Piła w ostatnich latach boryka się z kłopotami finansowymi. Ekipa z Grodu Staszica co roku walczy o punkty na boisku, ale walczy również na innych płaszczyznach. Sytuacja finansowa klubu nadal nie jest idealna.
Prezes klubu z Piły nie jest zbyt chętny do rozmowy o pieniądzach. - Nie rozmawiam o finansach. Niech każdy pilnuje swoich spraw. To są wewnętrzne sprawy klubu. Na palcach jednej ręki mogę wymienić kluby, które nie mają problemów finansowych. Dlaczego więc mamy mówić o PTPS-ie? - mówi Radosław Ciemięga.
Problem jednak istnieje. Z pilskiego klubu niejednokrotnie dochodziły sygnały, iż byłe zawodniczki musiały domagać się swoich pieniędzy długo po odejściu z drużyny. Z Sądu Polubownego przy Profesjonalnej Lidze Piłki Siatkowej dowiadujemy się, że nadal toczą się postępowania, których stroną jest pilski klub. Sąd Polubowny to organ, który rozstrzyga spory kontraktowe między innymi klubów, zawodników i trenerów.
Sternik PTPS-u ma jednak dobre informacje. - Myślę, że już niedługo niektóre kluby będą nam zazdrościły pewnych działań i tego, co się u nas wydarzy. Należę jednak do ludzi, którzy mówią o faktach - oznajmia tajemniczo.
Czy pilskie środowisko może liczyć na sponsora, którego przyjście pozwoliłoby klubowi wyjść na prostą? - Jeśli będzie jakaś wiadomość, to wydamy komunikat w tej sprawie. Póki co, cieszymy się w Pile z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Z optymizmem patrzymy w przyszłość - kończy Radosław Ciemięga.
Wszystko brzmi optymistycznie, ale tak samo miało być w Pile choćby trzy lata temu. Wtedy mówiło się o tym, że potencjalnym nowym sponsorem klubu może zostać podmiot związany z branżą energetyczną. Od tego czasu nic się jednak nie zmieniło, a PTPS w ostatnim czasie zajmował w Orlen Lidze kolejno miejsca 9., 10. i 8.
ZOBACZ WIDEO Polska - Słowenia 1:1 (skrót) (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Pewnie znowu chce sprzedać miejsce w Orlen Lidze!