Natalia Gajewska: Za walkę nikt nam punktów nie da

Siatkarki Atomu Trefla Sopot po porażce 1:3 w poprzedniej serii spotkań z faworyzowanym Impelem Wrocław, odczuwają niedosyt. Zdaniem sopockiej rozgrywającej Natalii Gajewskiej, przynajmniej tie-break był w zasięgu jej drużyny.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa

Atomówki miały dogodną sytuację, by w niedzielę doprowadzić do piątej partii w starciu z wrocławiankami. W czwartym secie prowadziły 18:15, lecz nie potrafiły dowieźć przewagi do końca.

- Na pewno nie byłyśmy faworytem meczu z Impelem, ale szkoda czwartego seta, w którym mogłyśmy pokusić się o tie-breaka. Była walka, ale za walkę nikt nam punktów nie da. Powinnyśmy same powalczyć o piątą partię. Po drugiej stronie były jednak bardziej doświadczone zawodniczki. Cieszy nas to, że podjęłyśmy walkę i starania, by to wyglądało dobrze - stwierdziła po meczu Natalia Gajewska.

Rozgrywająca Atomu Trefla Sopot nie miała jednak łatwego zadania, bo przyjęcie jej koleżanek było dość nierówne. W pierwszej partii kształtowało się ono na poziomie zaledwie dziesięciu procent.

- Wydaje mi się, że mamy taki zespół, że musimy się wzajemnie uzupełniać. Jeśli w jednym meczu nie ma przyjęcia, staramy się to uzupełniać rozegraniem, żeby na ataku dziewczyny miały trochę łatwiej. Po prostu jesteśmy w tym wszystkim razem. jeśli każda będzie od siebie wymagała i dawała sto procent, będziemy w stanie urywać punkty - przyznała siatkarka.

Gajewska latem powróciła w swoje rodzinne strony po dwuletniej przygodzie z Legionovią Legionowo. Od tego czasu bardzo wiele zmieniło się w klubie z Trójmiasta.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz: Grupa jest trudna i nic samo się nie wygra
- Dwa sezony temu, gdy przychodziłam do drużyny z Sopotu była to zdecydowanie inna drużyna, walcząca o medale. Nie oszukujmy się, w tym roku, jak wszyscy wiedzą, sytuacja jest trochę inna. Ale ja się cieszę, że mogłam wrócić do swojego miasta. Zrobię wszystko, by moja gra wyglądała jak najlepiej - zapewniła 22-latka.

To właśnie jej poprzedni "pracodawca" będzie najbliższym rywalem Atomówek w szóstej serii spotkań. Po drugiej stronie siatki stanie kilka bardzo dobrych koleżanek naszej rozmówczyni.

- Nie ma co ukrywać, mam sentyment do Legionovii, ale na boisku w trakcie gry nie ma koleżanek po drugiej stronie siatki. To jest rywal jak najbardziej w naszym zasięgu, choć to jeszcze nic nie znaczy. By wygrać, musimy ciężko na to zapracować. Zrobimy wszystko, żebyśmy wyszły z tego starcia zwycięsko - zakończyła Gajewska.

Do starcia Atomu Trefla z Legionovią dojdzie w najbliższą niedzielę o godzinie 17:00 w Hali 100-lecia Sopotu.

Na koniec sezonu wyżej w tabeli znajdzie się:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×