Asseco Resovia Rzeszów gotowa do rywalizacji w PlusLidze i Lidze Mistrzów?

WP SportoweFakty / Karina Stańczyc
WP SportoweFakty / Karina Stańczyc

Za kilka tygodni siatkarze Asseco Resovii rozpoczną rywalizację w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Według zapewnień zawodników i sztabu szkoleniowego, ostatnie gorsze wyniki uzyskane przez zespół spowodowane były przygotowaniami do gry na dwóch frontach.

Ostatnie kilka tygodni dla siatkarzy Asseco Resovia Rzeszów było wyjątkowo trudne. Drużyna zanotowała spadek formy, co przełożyło się na wyniki uzyskane w spotkaniach ligowych. To z kolei zagęściło atmosferę wokół ekipy, którą za kilka tygodni czeka okres szczególnie intensywnej pracy. Oprócz spotkań PlusLigi, wicemistrzowie Polski przystąpią bowiem do walki o punkty w Ligi Mistrzów. Trener Andrzej Kowal przyznaje, że to właśnie przygotowania do występu w europejskich pucharach, po części przyczyniły się do wyników uzyskiwanych przez zespół w ostatnim czasie.

- W okresie grudzień-styczeń, kiedy dochodzą puchary, praktycznie już się nie trenuje. Jeżeli teraz nie zbudujemy dobrej dyspozycji, nie potrenujemy w obecnym okresie, później możemy już tylko jeździć i grać. Abstrahując od intensywności i formy treningu nie ukrywam, że my przygotowujemy się na grudzień-styczeń, czyli najbardziej intensywna część sezonu - przyznaje Andrzej Kowal.

- Nie budujemy formy na ten moment, ale strata punktów może mieć kolosalne znaczenie, więc dla trenera to jest bardzo trudna decyzja jak prowadzić zespół. W ekipach, które nie grają w pucharach, ta sytuacja wygląda inaczej. Trenerzy inaczej budują swoje mikrocykle. Dobrym przykładem z zeszłego roku jest ZAKSA. Tam zawodnicy po meczach ligowych mieli czas żeby odpocząć i przygotować się do kolejnych spotkań. Wówczas intensywność gier nie była zbyt duża, zespół zyskał pewność siebie i sięgnął po mistrzostwo Polski. My w poprzednich rozgrywkach mieliśmy podobną sytuację jak obecnie, ale po to się buduje takie ekipy, żeby grać o wysokie cele - dodaje szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów.

Opiekun ekipy z Podkarpacia uważa też, że opinie na temat kryzysu w zespole, pojawiające się po kilku nieudanych występach jego ekipy w spotkaniach PlusLigi była przesadzone.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz: Grupa jest trudna i nic samo się nie wygra

- Nasze porażki rozpatrywane są w kategoriach sensacji lub niespodzianki, w zależności od tego z kim gramy. To na pewno nie pomaga. Aczkolwiek wszyscy wiemy, że od takiego zespołu należy wymagać i jeżeli przegrywamy z teoretycznie słabszymi przeciwnikami to pojawia się jakaś forma niepokoju i chwila zastanowienia dlaczego tak się dzieje - przyznaje doświadczony szkoleniowiec.

Z opiniami dotyczącymi kryzysu w ekipie wicemistrzów Polski nie zgadza się również rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów. Zdaniem Fabiana Drzyzgi porażka z Jastrzębskim Węglem spowodowana była fantastyczna dyspozycją przeciwnika, z kolei wpadka z GKS-em Katowice to jedynie wypadek przy pracy.

- W Jastrzębiu graliśmy dobrze, ale rywale zaprezentowali się kapitalnie. Mecz z Katowicami nam nie wyszedł i tyle. Wiedzieliśmy jednak, że idziemy dobrą drogą. Nie było w zespole żadnych zawirowań. W mediach pojawiały się co prawda różne rzeczy, ale my robiliśmy swoje - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty 26-letni rozgrywający.

- Jeśli o nas chodzi, to od początku sezonu wyglądamy dobrze. To nie jest tak, że jeden mecz nam wyszedł. Wygraliśmy trudne spotkania, przegraliśmy również, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jesteśmy wysoko w tabeli, nie ma żadnej wielkiej straty punktowej, chyba że do ZAKSY, ale to też są tylko cztery punkty. Do rozegrania jest jeszcze ponad dwadzieścia kolejek więc jesteśmy spokojni. Za chwilę zacznie się Liga Mistrzów i wtedy zobaczymy jak niektóre zespoły sobie z tym poradzą - przyznaje Fabian Drzyzga.

Ostatnie ligowe spotkanie w Bydgoszczy pokazało, że wicemistrzowie Polski trudny okres mają już za sobą. Wygrana 3:0 nad Łuczniczką, a szczególnie styl w jakim została ona odniesiona, pozwala sympatykom ekipy z Podkarpacia z optymizmem patrzeć w przyszłość. Tym bardziej, że przed drużyną seria spotkań ligowych z teoretycznie słabszymi rywalami. Konfrontacje z Indykpolem AZS Olsztyn, AZS-em Częstochowa, BBTS-em Bielsko-Biała, Effectorem Kielce i MKS-em Będzin stanowić będą dobrą okazję do stabilizacji formy przed walką w Lidze Mistrzów.

- Klasa przeciwnika nie ma większego znaczenia. Ważny jest cykl grania sobota-środa. Wówczas jest mniej czasu na odpoczynek i treningi, to będzie kluczowe. Od kilku lat jednak gramy w tych rozgrywkach, większość zawodników ma doświadczenie z poprzednich lat więc jesteśmy do tego przyzwyczajeni - zapewnia Fabian Drzyzga.

Asseco Resovia Rzeszów w rozgrywkach Ligi Mistrzów zagra w grupie B, razem z Duklą Liberec, Berlin Recycling Volleys i Cucine Lube Civitanova. W pierwszej kolejce (6-7 grudnia 2016 r.) wicemistrzowie Polski udadzą się do Czech.

Źródło artykułu: