Jest Liga Mistrzyń, teraz czas na maraton. Czy Tauron MKS jest gotowy?

Na razie Tauron MKS Dąbrowa Górnicza cieszy się ze zwycięstwa nad Agelem Prościejów, ale to tylko początek wyczerpującej serii gier, jaką czeka zagłębiowski zespół w tym roku.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
siatkarki Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza znalazł się w szesnastce ekip, które w tym sezonie wystąpią w prestiżowej Lidze Mistrzyń. Zagłębianki wypełniły swój pierwszy ważny cel dzięki dwóm zwycięstwom 3:1 nad czeskim Agelem Prościejów. Jak przekonywał trener Juan Manuel Serramalera, szczególnie cenna była wygrana na własnym terenie, jako że nie wszystkie zawodniczki z podstawowego składu Taurona MKS-u mogły wystąpić w rewanżowym starciu 4. rundy kwalifikacji LM.

- Naszym pierwszym celem w tym długim i trudnym sezonie była kwalifikacja do Ligi Mistrzyń i udało nam się to osiągnąć, dlatego nasza radość jest wielka. Nic byśmy nie osiągnęli, gdyby nie drużyna, a ta była po prostu fantastyczna. Dwa dni przed meczem przez drobny uraz z gry wypadła Lemańczyk, a Drabek, która ją zastępowała, spisała się bardzo dobrze. I tak było z każdą siatkarką, która musiała zastąpić swoją koleżankę: Kaliszuk zmieniła Paszek narzekającą na plecy, oszczędziliśmy także Dominikę Sobolską, za którą zagrała Lena Dziękiewicz. Nasza kapitan wykonuje od początku sezonu fantastyczną pracę mimo ciężkiego powrotu po operacji i tak było tym razem - Argentyńczyk nie mógł nachwalić się swoich podopiecznych.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"

Teraz przed ekipą z Dębowego Miasta czeka wyczerpujące fizycznie i mentalnie wyzwanie: rozegranie do końca roku dziesięciu spotkań, w tym wyjazdowego starcia w ramach Ligi Mistrzyń z Azerrailem Baku. Wcześniej Tauron MKS zmierzy się z czołowymi drużynami Orlen Ligi, czyli Impelem Wrocław i Chemik Police. Dąbrowianki wcale nie schodzą z obciążeń na treningach i przyznają, że każdy kolejny dzień meczowy kosztuje je sporo sił. Czy takie podejście sztabu szkoleniowego opłaci się?

- Trenujemy ciężko, by być w jak najlepszej dyspozycji i sprostać takim wyzwaniom jak to, które czeka na nas w lidze. Gdybyśmy nie grali dalej w Lidze Mistrzyń, to czekałby nas Puchar CEV i podobna dawka spotkań, dlatego musieliśmy się przygotować na możliwie największą liczbę spotkań. Co najmniej do połowy grudnia będziemy rozgrywali mecze co trzy dni i cały zespół musi być gotowy, bo nie jestem w stanie posłużyć się przy takim natężeniu gier jedną szóstką graczy - przekonuje do swojej wizji zagraniczny szkoleniowiec prowadzący dąbrowskie siatkarki od trzech lat.

Serramalera nie może narzekać na brak solidnych rezerw, także na pozycji libero. Odkryciem rewanżowego starcia z Agelem była 18-letnia Kinga Drabek; była libero kadry kadetek udanie zastąpiła Izabelę Lemańczyk i pokazała się o wiele lepiej niż w meczach z poprzedniego sezonu. Jej progres był widoczny jak na dłoni. - Inaczej ocenia się młodą siatkarkę, gdy występuje w meczu lub secie, który nie ma szczególnego znaczenia, a inaczej, gdy gra toczy się o dużą stawkę i od każdej zawodniczki na parkiecie wymaga się maksimum. Kinga nie miała wielu okazji do występów, ale przez ostatni rok robiła znaczne postępy fizyczne i techniczne. Teraz dostała szansę na pomoc drużynie i wykorzystała ją bardzo dobrze. Jesteśmy z niej dumni - podkreślił trener Taurona MKS-u.

Czy Tauron MKS Dąbrowa Górnicza poradzi sobie z natłokiem spotkań do końca roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×