Cuprum - Cerrad Czarni: wielkie emocje w Lubinie! Thriller dla radomian

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu drużyna Cerrad Czarnych Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu drużyna Cerrad Czarnych Radom

W ramach 10. kolejki zmagań w PlusLidze Cuprum Lubin podjęło drużynę Cerradu Czarnych Radom. Czwartkowy thriller zakończył się na korzyść podopiecznych Roberta Prygla (3:1). Nagrodę MVP otrzymał środkowy gości, David Smith.

Czwartkowy pojedynek dostarczył zgromadzonym w Lubinie kibicom ogromną porcję emocji. W meczu nie brakowało efektownych akcji, długich wymian i ofiarnych obron. Czyli tego, co sympatycy siatkówki lubią najbardziej.

W pierwszym secie żaden z zespołów nie był w stanie wypracować dystansu wynoszącego więcej niż dwa punkty. Tak małą przewagę trudno utrzymać, o czym najboleśniej przekonał się zespół Cuprum. Gdy wydawało się, że w końcówce odsłony lubinianie przejmą inicjatywę, drużyna Cerradu Czarnych odrobiła straty i zdołała odwrócić losy meczu. A to wszystko za sprawą świetnej postawy środkowych i Bartłomieja Bołądzia.

Ekipa Miedziowych w drugim secie pokazała sportową złość i szybko objęła prowadzenie o wysokości czterech "oczek". Dystans po skutecznych atakach gości i blokach zaczął niebezpiecznie topnieć i skurczył się z biegiem czasu tylko do jednego punktu. Sprawę w swoje ręce wziął wówczas Robert Täht, który brylował w ataku i straszył przeciwnika niewygodną zagrywką. Po pojedynczym bloku drugiego Estończyka, Keitha Puparta, przewaga Miedziowych ponownie urosła do komfortowych rozmiarów i pozwoliła gospodarzom wyrównać stan meczu.

Trzecią partię zespół przyjezdnych zaczął od mocnego uderzenia i prowadził w Lubinie po ataku Bartłomieja Bołądzia cztery do jednego. Ekipa Cerradu Czarnych nie cieszyła się jednak długo z komfortowego prowadzenia. Po dobrym fragmencie gry Mateusza Malinowskiego na tablicy wyników pojawił się remis po pięć. Od tego momentu trwała w Lubinie zacięta walka punkt za punkt. Pełna długich wymian i rewelacyjnych interwencji w obronie.

W końcówce trzeciego seta szala zwycięstwa za sprawą świetnie dysponowanego Davida Smitha zaczęła przechylać się na stronę drużyny Roberta Prygla. Partię mógł skończyć Wojciech Żaliński, ale jego kiwka nie trafiła w boisko. Zepsuta piłka setowa zapoczątkowała dramatyczną walkę. Po świetnych atakach Tomasza Fornala rozstrzygnęła się ona na korzyść przyjezdnych. Podobnie jak czwarta partia, którą zasłużenie wygrał zespół Cerrad Czarnych Radom.

Cuprum Lubin - Cerrad Czarni Radom 1:3 (26:28, 25:23, 29:31, 23:25)

Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Taht, Gunia, Hain, Łomacz, Kryś (libero) oraz Gorzkiewicz, Malinowski, Rusek (libero).

Cerrad Czarni: Bołądź, Żaliński, Kędzierski, Kohut, Smith, Fornal, Watten (libero) oraz Ostrowski, Ziobrowski, Gonciarz.

MVP: David Smith (Cerrad Czarni Radom).

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa

Komentarze (0)