Bielszczanie reprezentujący podbeskidzkie miasto w PlusLidze zaliczyli niejeden słaby występ w tym sezonie, ale to, co pokazali w Sosnowcu w starciu z MKS-em Będzin, mogło załamać nawet ich najwierniejszego fana. Tak naprawdę siatkarze Miroslava Palguta powinni jak najszybciej zapomnieć o tym, co stało się w hali na ulicy Żeromskiego, bo trudno pokusić się o jakikolwiek pozytywny wniosek w kontekście ich przyszłości w najbliższych tygodniach.
Nieźle w przegranej ekipie punktował środkowy Wojciech Siek (8 pkt., 67 proc. skuteczności w ataku), ale jego statystyki wyglądają mizernie na tle będzinian, gdzie brylowali Marcin Waliński (10 pkt., 54 proc. skuteczności) czy Artur Ratajczak, który skończył aż 7 z 8 ataków, czterokrotnie punktował blokiem i tyle samo razy skutecznie naruszył przyjęcie rywala swoim serwisem. Jedynie Bartosz Janeczek, który pojawił się w meczowej szóstce BBTS-u w drugim secie, był w stanie choć częściowo ratować przebieg meczu (9 pkt., 42 proc. skuteczności), ale przy tym trzykrotnie był zatrzymywany na siatce przez rywali.
O swobodzie, jaką mieli w ofensywie będzinianie, najlepiej świadczy aż 59 procent ofensywnej skuteczności całej drużyny. Łukasz Kozub mógł swobodnie wybierać w możliwych rozwiązaniach ataku, bo jego koledzy rzadko kiedy zawodzili. Zawodnicy MKS-u jedynie dwa razy mylili się w akcjach na siatce i czuli się niesamowicie pewnie. Po drugiej stronie siatki był zaś zespół, który pogrążał się kolejnymi błędami i nie wytrzymał nawet 70 minut na sosnowieckim parkiecie.
Porównanie statystyk:
MKS Będzin | Element | BBTS Bielsko-Biała |
---|---|---|
9 | Asy serwisowe | 4 |
9 | Błędy w zagrywce | 12 |
62 proc. (4 błędy) | Przyjęcie pozytywne | 44 proc. (9 błędów) |
59 proc. (36/61) | Skuteczność w ataku | 36 proc. (23/64) |
2 | Błędy w ataku | 5 |
9 | Bloki | 4 |
[event_poll=648398]
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Mecz z Serbią otworzył nam drogę do tytułu mistrza świata