Mariusz Gaca po przegranym meczu z Asseco Resovią: Oni mogliby nas tam pozabijać

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Dopiero piąty set rozstrzygnął rywalizację pomiędzy Asseco Resovią a BBTSem Bielsko-Białą. - Taka jest siatkówka, tym bardziej kiedy gra się z takim topowym zespołem jak Rzeszów - komentował po meczu Mariusz Gaca.

W sobotni wieczór sporą niespodziankę zgotowali swoim kibicom siatkarze znad Wisłoka. Nikt przed meczem nie spodziewał się, że na Podpromiu dojdzie do podziału punktów. Z całego pojedynku zwycięsko wyszła Asseco Resovia, zapisując na swoje konto dwa "oczka". Mimo to, jeden wywalczony punkt niezwykle cieszył zespół BBTSu.

- W piątym secie graliśmy za miękko. Wyszliśmy na niego dość skoncentrowani, jednak Marcin Możdżonek pociągnął serię zagrywką. Nie był to jakiś bardzo mocny serwis, ale oddaliśmy trzy czy cztery punkty z rzędu i uciekliśmy im. Wiadomo, że takiej przewagi Asseco Resovia już nie wypuści. Szkoda nam tie-breaka, bo mogliśmy przegrać go po męsku, a tak to jest niedosyt, ale naprawdę cieszymy się z tego punktu - ocenił po meczu Mariusz Gaca.

Przegrana rywalizacja z rzeszowskim kolektywem była jedenastą porażką z rzędu podopiecznych Pawła Wrzeszcza. W poprzedniej kolejce, przyjezdni ulegli w trzech setach mistrzom Polski. Zmiany, które powoli dokonują się w klubie oraz pięciosetowy bój w stolicy Podkarpacia ma być jednak pewnym impulsem do dalszej, lepszej gry. - Taka jest siatkówka, tym bardziej kiedy gra się z takim topowym zespołem jak Resovia. Myślę jednak, że powinniśmy się cieszyć, bo jest to zalążek naszej dobrej gry. Przed nami jest teraz ważny mecz z Espadonem Szczecin u siebie i sądzę, że dzięki temu podejdziemy do treningów bardzo pozytywnie nastawieni. Dzisiaj było widać, że cieszymy się tą siatkówką - skomentował siatkarz BBTSu.

Bielszczanie na boisku zaprezentowali się z dobrej strony, jednak ich kluczowym mankamentem była zagrywka. Podczas całego pojedynku zepsuli 24 serwisy, zdobywając przy tym zaledwie cztery asy. - Taktyka była taka, że trzeba mocno zagrywać, bo jeśli nie odrzuci się zespołu z Rzeszowa od siatki, to oni mogliby nas tam pozabijać. To spowodowało, że było dużo błędów. Wiadomo, że chciałoby się mieć tych pomyłek mniej, dlatego należy teraz wyciągnąć z tego jakieś wnioski - zakończył środkowy.

W następnej kolejce bielszczanie zmierzą się z Espadonem Szczecin, który obecnie plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli. Pojedynek odbędzie się w sobotę, 10 grudnia 2016 r. o godz. 17:00.

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy

Komentarze (0)