Ostatnie informacje mówią, że Maciej Muzaj ma naciągnięty mięsień podłopatkowy. Zawodnik przeszedł szereg badań, które dotąd nie dały jasnej odpowiedzi, jaka jest jego sytuacja. Mark Lebedew ostrożnie podchodzi do jego urazu. Szkoleniowiec Pomarańczowych nie chce przyspieszać powrotu atakującego do gry, bo istnieje duże ryzyko odnowienia kontuzji. Klub chce wyleczyć zawodnika w stu procentach, żeby uraz się nie pogłębiał.
Jastrzębianie w sobotę i niedzielę mieli wolne, więc w poniedziałek po treningu zespołu będzie wiadomo, czy Muzaj nadal odczuwa ból. Optymistyczny scenariusz jest taki, że do końca tygodnia 22-latek będzie zdolny do gry, ale żeby to stało się faktem, musi on przez cały tydzień trenować.
Absencja Muzaja powoduje, że w Jastrzębiu-Zdroju jest kłopot na pozycji atakującego. Patryk Strzeżek w pojedynku z Lotosem Treflem Gdańsk spisał się nieźle, ale już nieco gorzej w meczu z Cuprum Lubin. W Radomiu również szło mu przeciętnie, ale drużyna wygrała z trudnym rywalem na jego terenie. Gdyby jednak na prawym skrzydle znów sobie nie radził, to Jastrzębski będzie musiał szukać alternatyw.
Taką mógłby być Jason DeRocco, ale jego wprowadzenie na boisko uniemożliwia limit obcokrajowców. Pewne miejsce w składzie ekipy z Górnego Śląska mają Lukas Kampa, Salvador Hidalgo Oliva i Scott Touzinsky. Wejście Kanadyjczyka na plac gry wiązałoby się z zejściem Hidalgo Olivy lub Touzinsky'ego. Kogoś z tej dwójki mógłby zastąpić inny przyjmujący, Marcin Ernastowicz.
Kolejne spotkanie Jastrzębski Węgiel rozegra z ONICO AZS-em Politechniką Warszawską. Odbędzie się ono w sobotę o godz. 14:45.
ZOBACZ WIDEO Zobacz fenomenalną bramkę Grosickiego! Gol sezonu? [ZDJĘCIA ELEVEN]