Czwarta z rzędu porażka Effectora. "Musimy znać swoje miejsce w szeregu"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Marcin Komenda [L]
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Marcin Komenda [L]

- Szkoda, ale jednak musimy znać swoje miejsce w szeregu - powiedział po porażce 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów Marcin Komenda. Jego Effector wpadł w mały dołek. Czy uda mu się z niego szybko wydostać?

Drugi mecz z potentatem i druga porażka w trzech setach. Tym razem Effector nie dał rady Asseco Resovii. Marcin Komenda nie miał problemów ze wskazaniem elementów, które pozwoliły przyjezdnym zainkasować komplet punktów. - Świetna skuteczność na wysokiej piłce zawodników skrzydłowych Resovii, którzy praktycznie cały czas bili nad naszym blokiem. Co tu można zrobić, jedynie przyklasnąć, na to nie ma siły. Jeżeli oni się nie pomylą sami przy takich zasięgach w ataku, to niewiele możemy zrobić, ciężko się gra z tak atakującymi zawodnikami - mówił rozgrywający. - Wszyscy zagrali tam na dobrym poziomie i nie mieliśmy za dużo do powiedzenia - dodał.

Kielczanie najbliżej "ukąszenia" faworyta byli w drugiej partii. - Szkoda tego drugiego seta, może gdybyśmy odwrócili i wygrali inaczej by to się potoczyło, ale to tylko gdybanie. Nie możemy się oszukiwać, Resovia jest dużo potężniejszym zespołem od nas.

Jeśli ktoś z kibiców myślał, że 10-minutowa przerwa okaże się zbawienna dla drużyny Dariusza Daszkiewicza, to dość szybko został wyprowadzony z błędu. Effector nie miał żadnych szans, a na domiar złego stracił Konrada Formelę. - Zacznijmy od tego, że szkoda Konrada bo był ważną osobą w naszej drużynie. To było jednak już przy takim wyniku, że ciężko było to odwrócić. Walczyliśmy o te kilka punktów, niestety się nie udało - stwierdził.

Biało-czerwono-niebiescy po dobrym starcie sezonu notują teraz obniżkę formy. Porażka z Resovią była ich czwartą z rzędu. - Mamy lekki dołek, szkoda, że nie udaje nam się urywać setów albo punktów z tymi zespołami z czuba, bo z ZAKSĄ też mieliśmy set na przewagi. Szkoda, ale jednak musimy znać swoje miejsce w szeregu. Możemy walczyć, możemy się starać, ale jeżeli te drużyny zagrają na swoim poziomie, to ciężko je ugryźć.

Przełamania złej serii ekipa z woj. świętokrzyskiego poszuka już we wtorek w konfrontacji z Espadonem Szczecin. - Jedziemy do Szczecina po to, żeby wygrać. Jest to zespół w naszym zasięgu, to nie jest półka Kędzierzyna, Skry czy Resovii, dlatego myślę, że jeżeli zagramy dobre spotkanie, to możemy być dobrej myśli i dużo tam zdziałać - zakończył Marcin Komenda.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa

Komentarze (0)