Legionovia Legionowo w tym sezonie wygrała dwa spotkania, a przegrała dziewięć. Oba pojedynki rozstrzygnęła na swoją korzyść we własnej hali. Teraz przed drużyną z Mazowsza trudna droga. Zespół zmierzy się kolejno z: Impelem Wrocław, Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza, Grot Budowlanymi Łódź, Polski Cukier Muszynianką Enea Muszyna i Chemikiem Police.
Podopieczne Roberta Strzałkowskiego nie są w tych pojedynkach bez szans, bo punktowały już w starciach z faworytami. Legionovia liczy na atut własnej hali, bo spośród wymienionych rywali tylko z Impelem zagra na wyjeździe.
- Zawsze we własnej hali gra nam się lepiej - mówi Marek Bąk, wiceprezes klubu. - W tym upatrujemy wielką nadzieję w drugiej rundzie, bo teraz graliśmy zdecydowanie więcej spotkań na wyjeździe. W drugiej rundzie będziemy grali więcej meczów u siebie. To dla nas robi różnicę. Dla tak młodego zespołu to ma znaczenie.
W najbliższą sobotę legionowianki zagrają we Wrocławiu. - Nie pojedziemy tam po porażkę. Mamy swoje atuty i jesteśmy w stanie powalczyć tam przynajmniej o jeden punkt, bo taki będzie cel naszego zespołu. Kto wie, czy nie uda nam się zdobyć więcej - oznajmia Marek Bąk.
Legionovia zaakceptowała prośbę ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego, dotyczącą terminu rozegrania spotkania w 13. kolejce. - Z ekipą z Dąbrowy Górniczej gramy u siebie. To będzie dla nas ważny pojedynek. Poszliśmy na rękę MKS-owi. Szanujemy to, że klub ten gra w europejskich pucharach i chcemy, aby dąbrowianki miały trochę więcej świąt. To jednak nie znaczy, że w święta będziemy chcieli być litościwi. Zagramy z nimi o zwycięstwo - kończy wiceprezes klubu z Legionowa.
ZOBACZ WIDEO Szczęsny spowodował, a następnie obronił rzut karny. Zobacz skrót meczu AS Roma - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]