Piotr Gruszka: Zaczyna brakować nam paliwa

GKS Katowice toczył wyrównaną walkę z Jastrzębskim Węglem, ale ostatecznie nie zdołał przywieźć punktów. Beniaminek przegrał 1:3.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

GKS Katowice już kilka razy w tym sezonie pokazał, że trzeba się z nim liczyć. Tym razem beniaminek pogroził Jastrzębskiemu Węglowi. - Rywale po prostu byli lepsi pod względem sportowym. Nam zostaje zaakceptować ten wynik i wyciągnąć wnioski przed kolejnymi spotkaniami - powiedział Piotr Gruszka.

- Wiedzieliśmy z kim gramy, więc Jastrzębski Węgiel niczym nas nie zaskoczył. Dobrze rozpoczęliśmy mecz w bloku i obronie, ale w długich wymianach rywale mieli więcej pewności siebie. Nie da się też ukryć, że mają bardziej doświadczonych zawodników, co również było widać na boisku. Dla mnie zawodnikiem meczu był rozgrywający Lukas Kampa, który umiejętnie wykorzystywał wszystkich zawodników. Jastrzębie w wygranych setach szybko łapało przewagę, a nam wyjątkowo trudno było ich gonić. Rywale zwyczajnie lepiej grali w siatkówkę. Mieliśmy swoje szanse, choć wprawdzie nie było ich dużo, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Ponadto mieliśmy drobne problemy personalne. Nie do końca zdrowy był Marco Falaschi, a od prawie miesiąca dysponujemy tylko dwoma środkowymi. Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni - podsumował mecz Piotr Gruszka.

Beniaminek wyrównał stan meczu po nerwowej końcówce w drugiej odsłonie. Trzecia i czwarta partia potoczyły się jednak już pod dyktando gospodarzy. - Zabrakło mi trochę "ognia" w naszej drużynie. Powtarzam chłopakom, że zawsze najważniejszy jest charakter. To cecha, którą możesz nadrobić braki techniczne i taktyczne. Tymczasem czasami tego brakuje. W trudnych momentach sam próbuję pobudzić chłopaków, ale to naturalnie powinno wyjść od nich. To jest zawodowa liga i trzeba się bić o każą piłkę. Bez tego ciężko będzie nam walczyć o punkty - przyznał Gruszka.

GKS musi szybko wyciągnąć wnioski, już w sobotę rywalem będzie ONICO AZS Politechnika Warszawska. Tym razem katowiczanie zagrają we własnej hali. - Może to i dobrze, że nie będzie wiele czasu na myślenie o ostatnich porażkach, chociaż nie wiem czy zdołamy w pełni wyzdrowieć. Zostały tylko treningi w czwartek i piątek, a w sobotę gramy bardzo ważny mecz. Grupa, która będzie zdolna do gry musi uwierzyć, że jesteśmy w stanie wygrać te spotkanie. Łatwo z pewnością nie będzie. Intensywność ligi mocno wzrosła, powoli zaczyna brakować "paliwa", ale dotrwamy do przerwy świątecznej, odpoczniemy i z pełną energią wrócimy do treningów - zapewnił szkoleniowiec GKS-u Katowice.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski powinien być trzeci (źródło: TVP SA)
Czy GKS Katowice pokona ONICO AZS PW?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×