Jochen Schoeps: Jestem na etapie poszukiwania formy

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Jochen Schoeps ponad rok temu doznał kontuzji barku w Rumunii i wciąż nie może dojść do pełnej dyspozycji sportowej. - Ciężko pracuję nad powrotem - powiedział.

Niemiecki atakujący Asseco Resovii Rzeszów doznał bardzo nieprzyjemnej kontuzji w poprzednim sezonie i od tamtego czasu próbuje wrócić do swojej dyspozycji sprzed wypadku. Ostatnio zagrał bardzo dobre spotkanie w rozgrywkach Ligi Mistrzów przeciwko Berlin Recycling Volleys.

- Cały czas poszukuję i staram się wrócić do swojej formy - powiedział serwisowi plusliga.pl Jochen Schoeps. - Czasem są takie treningi i mecze, jak ten ostatni z Berlinem, kiedy wszystko wygląda dobrze, ale są też takie, kiedy niby robię to samo, ale nic mi nie wychodzi. To jest pewien proces dochodzenia do dobrej dyspozycji. Takie mecze jak ten ostatni dodają mi jednak wiary i pokazują, że jestem w stanie pomóc drużynie swoja dobrą grą. Ogólnie jednak cały czas jestem na etapie poszukiwania i pracy. Myślę, że w siatkówce kluczowe jest to, żeby grać jak najbardziej stabilnie, na równym poziomie, a ja cały czas mam jeszcze wzloty i upadki. Pracuję jednak nad ustabilizowaniem swojej dyspozycji, a najważniejsze w tym wszystkim są wyniki naszej drużyny - stwierdził niemiecki atakujący, który nie boi się już uderzać piłkę z całej siły, bo w tym ostatnim meczu z mistrzem Niemiec popisał się kilkoma soczystymi atakami oraz mocnymi serwisami.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

- To nie jest kwestia tego, że ja się tego boję - mówi Jochen Schoeps. - Czasami bywa jednak tak, że ciało mnie jak gdyby nie słucha i nie robi tego, co ja bym chciał. W tym meczu wszystko akurat dobrze funkcjonowało. W tych moich atakach była odpowiednia szybkość i siła. Może nie zawsze jeszcze obierałem takie kierunki, jakie bym chciał, ale ważne, że większość z tych zagrań była skuteczna. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że wciąż czeka mnie dużo pracy. Zarówno nasza drużyna, jak i ja indywidualnie, mamy jeszcze rezerwy i dużo rzeczy do poprawy - powiedział kapitan wicemistrzów Polski, którzy zakończą rok pojedynkiem z ONICO AZS Politechniką Warszawską w piątek.

- Na pewno jest to niebezpieczny i wymagający rywal, który do tej pory nie notował aż tak dobrych rezultatów, na jakie liczył. W Politechnice nie brakuje jednak świetnych zawodników. Są tam młodzi i niebezpieczni gracze oraz doświadczeni rutyniarze. Potencjalnie to dobry zespół i musimy być odpowiednio przygotowani do konfrontacji z nimi - ocenił Niemiec.

Komentarze (1)
avatar
Allez
29.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"w siatkówce kluczowe jest to, żeby grać jak najbardziej stabilnie, na równym poziomie, a ja cały czas mam jeszcze wzloty i upadki." - powiedzial Jochen.
Tym niemniej jego "wzloty" warte sa prz
Czytaj całość