Skrzydłowi będzińskiego klubu niejednokrotnie przekonali się, że sforsowanie bloku mierzącego 183 cm wzrostu Toniuttiego wcale nie należy do najłatwiejszych zdań. Francuz nie tylko zdobył tym elementem aż 3 punkty, ale również powstrzymał kilka uderzeń, które zostały zaasekurowane.
Pod względem uzyskanych "oczek" blokiem w jednym spotkaniu był to jego najlepszy wynik w obecnym sezonie. W dotychczasowych 15 występach w PlusLidze (nie zagrał w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała - przyp. red.) zatrzymał 13 ataków rywali, co daje średnią 0,87 bloku na spotkanie.
To pozwala mu, do spółki z Marco Falaschim, zajmować 5. miejsce w rankingu najczęściej blokujących rozgrywających polskiej ligi. Jego zdecydowanym liderem jest zawodnik Effectora Kielce Marcin Komenda (25 pkt). Na dalszych pozycjach plasują się kolejno Lukas Kampa (17), Nicolas Uriarte (16) i Dmitrij Storożiłow (15). Wszyscy poza Uriarte rozegrali jednak przynajmniej o cztery sety więcej niż reżyser poczynań ZAKSY.
- Każdy przeciwnik chce wykorzystywać moją strefę w bloku, dlatego mam więcej okazji do powstrzymywania uderzeń na siatce. Najważniejszą aspektem blokowania jest dla mnie dyscyplina techniczna. Skupiam się przede wszystkim na tym, by rywale nie wybijali piłki w aut po moich rękach - wyjaśnił Toniutti.
Zasięg 27-letniego zawodnika przy bloku wynosi około 300 cm. Jak samemu podkreśla, skoczność jest jednym z elementów, nad którym cały czas pracuje. - Do każdego bloku muszę skakać na maksimum możliwości. Żeby osiągać najwyższy możliwy pułap, niezbędne jest dla mnie dobre samopoczucie fizyczne. Mogę przyznać, że konsekwentnie próbuję zwiększać zasięg swojego wyskoku - dodał francuski siatkarz.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę