Niewielki wzrost nie musi oznaczać słabego bloku. Benjamin Toniutti zaprzeczył stereotypom

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała w meczu 1/8 finału Pucharu Polski MKS Będzin 3:0. Najlepiej blokującym tego pojedynku niespodziewanie został rozgrywający kędzierzynian Benjamin Toniutti.

Skrzydłowi będzińskiego klubu niejednokrotnie przekonali się, że sforsowanie bloku mierzącego 183 cm wzrostu Toniuttiego wcale nie należy do najłatwiejszych zdań. Francuz nie tylko zdobył tym elementem aż 3 punkty, ale również powstrzymał kilka uderzeń, które zostały zaasekurowane.

Pod względem uzyskanych "oczek" blokiem w jednym spotkaniu był to jego najlepszy wynik w obecnym sezonie. W dotychczasowych 15 występach w PlusLidze (nie zagrał w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała - przyp. red.) zatrzymał 13 ataków rywali, co daje średnią 0,87 bloku na spotkanie.

To pozwala mu, do spółki z Marco Falaschim, zajmować 5. miejsce w rankingu najczęściej blokujących rozgrywających polskiej ligi. Jego zdecydowanym liderem jest zawodnik Effectora Kielce Marcin Komenda (25 pkt). Na dalszych pozycjach plasują się kolejno Lukas Kampa (17), Nicolas Uriarte (16) i Dmitrij Storożiłow (15). Wszyscy poza Uriarte rozegrali jednak przynajmniej o cztery sety więcej niż reżyser poczynań ZAKSY.

- Każdy przeciwnik chce wykorzystywać moją strefę w bloku, dlatego mam więcej okazji do powstrzymywania uderzeń na siatce. Najważniejszą aspektem blokowania jest dla mnie dyscyplina techniczna. Skupiam się przede wszystkim na tym, by rywale nie wybijali piłki w aut po moich rękach - wyjaśnił Toniutti.

Zasięg 27-letniego zawodnika przy bloku wynosi około 300 cm. Jak samemu podkreśla, skoczność jest jednym z elementów, nad którym cały czas pracuje. - Do każdego bloku muszę skakać na maksimum możliwości. Żeby osiągać najwyższy możliwy pułap, niezbędne jest dla mnie dobre samopoczucie fizyczne. Mogę przyznać, że konsekwentnie próbuję zwiększać zasięg swojego wyskoku - dodał francuski siatkarz.

ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę

Komentarze (0)