Po zaledwie dwóch miesiącach Aleksander Wołkow odszedł z Gazpromu-Jugry Surgut, gdzie próbował przekwalifikować się ze środka siatki na przyjęcie zagrywki. Eksperyment nie powiódł się i Wołkow wraca na swoją nominalną pozycję. W nowym klubie będzie grał wyłącznie jako środkowy.
- Już przed rozpoczęciem sezonu chciałem wrócić do Dynama Moskwa, ale nie udało się i poszedłem inną drogą - mówi Wołkow. - Teraz znów będę mógł występować z moim ulubionym rozgrywającym Siergiejem Grankinem. W Dynamie są przyjmujący prezentujący bardzo wysoki poziom, nie chcę im w niczym przeszkadzać. Będę więc tam występować jako środkowy. To dla mnie wielki plus: trafić do zespołu, który walczy o medale w Superlidze i Lidze Mistrzów. Postaram się przynieść zespołowi jak najwięcej korzyści.
Aleksander Wołkow będzie mógł pomóc swojemu nowemu klubowi w spotkaniu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów, które odbędzie się 18 stycznia. Po dwóch rozegranych meczach grupowych mistrzowie Polski mają tyle samo punktów na koncie, co zespół z Moskwy. Obie drużyny odniosły po dwa zwycięstwa za 3 punkty i to między nimi rozegra się bezpośrednia walka o pierwsze miejsca w grupie A.
Wołkow był już zawodnikiem Dynama Moskwa w latach 2002 - 2004 i 2005 - 2010. W tym czasie wygrał dwa razy mistrzostwo Rosji i Puchar Rosji, a także srebrny medal Ligi Mistrzów. W obecnym sezonie o miejsce w składzie będzie rywalizował z Aleksiejem Ostapienką, Igorem Filipowem i przede wszystkim Dmitrijem Szczerbininem, który po 14 rozegranych kolejkach jest najlepiej blokującym siatkarzem całej Superligi.
ZOBACZ WIDEO Ważne zwycięstwo Empoli FC. Kosztowny faul Thiago Cionka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]