- Ze zdrowiem Dawidem nie ma większych problemów. Dopadło go przeziębienie. Będzie gotowy na turniej finałowy Pucharu Polski we Wrocławiu (14-15 stycznia - przyp. red.), o ile choroba kompletnie go nie rozłoży. Ale na to się nie zanosi - uspokoił sympatyków kędzierzyńskiego klubu Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera Ferdinando De Giorgiego.
Poza spotkaniem z Effectorem, Konarski nie wystąpił w ostatnim czasie także w pojedynku z Espadonem Szczecin (30 grudnia). Wtedy zmagał się z drobnym urazem. W takich okolicznościach, wobec pauzującego po operacji kręgosłupa Grzegorza Boćka, jedynym nominalnym atakującym ZAKSY pozostawał Dominik Witczak.
Drugi szkoleniowiec kędzierzynian zaznaczył jednak, że zespół miał jasno określoną, i gotową do wcielenia w życie, opcję na wypadek, gdyby dyspozycja 34-letniego bombardiera nie była satysfakcjonująca.
- Zarówno z Espadonem, jak i z Effectorem Kamil Semeniuk był gotowy, by w razie potrzeby wystąpić na ataku. Ma za sobą doświadczenie z gry na tej pozycji, zebrane w reprezentacji Polski do lat 23, więc nie boimy się o jego postawę. Nie możemy pozwalać sobie na to, by nie mieć przygotowanego wariantu B, a nawet C - podsumował Kaczmarczyk.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji