Faworytem spotkania w Niemczech był zespół Zenita Kazań. Podopieczni Władimira Alekno za cel stawiają sobie triumf w Lidze Mistrzów, a faza grupowa ma być dla nich rozgrzewką przed meczami rundy pucharowej. Już pierwszy set udowodnił, że Niemcom niezwykle trudno będzie sprawił niespodziankę. Zenit dominował od pierwszej akcji i dawał pokaz swojej siły, oddając rywalom zaledwie 13 punktów.
W drugiej odsłonie VfB Friedrichshafen nawiązało wyrównaną walkę z faworyzowanym przeciwnikiem. Niesieni dopingiem własnej publiczności w końcówce utrzymali nerwy na wodzy i mimo ambitnej postawy rywali zdołali doprowadzić do remisu. Przegrany set rozwścieczył siatkarzy z Kazania, którzy w trzeciej odsłonie znów nie dali najmniejszych szans gospodarzom. Drużyna VfB ponownie zdobyła tylko 13 "oczek".
Bardziej wyrównana była czwarta partia, w której gospodarze początkowo prowadzili czterema punktami, ale dystans ten został szybko odrobiony przez rosyjską drużynę. Następnie siatkarze VfB starali się gonić rywali, ale w końcówce nie mieli już nic do powiedzenia i Zenit dopisał do swojego dorobku trzeci triumf w tej edycji LM.
VfB Friedrichshafen - Zenit Kazań 1:3 (13:25, 25:23, 13:25, 21:25)
VfB: Takvam, Sossenheimer, Finger, Gunthor, Mustedanović, Kocian, Steuerwald (libero) oraz Protopsaltis, Malescha, Rosseaux.
Zenit: Anderson, Leon, Wolwicz, Butko, Gutsaliuk, Michaiłow, Salparow (libero) oraz Siwożelew, Aszczew, Kobzar.
Cztery sety oglądali również kibice w Paryżu. Arkas Izmir w pojedynku w stolicy Francji był faworytem, ale ambitni gospodarze chcieli za wszelką cenę pokrzyżować szyki wyżej notowanym rywalom. Jednak już w pierwszej odsłonie siatkarze z Turcji pokazali swoją dominację. Zespół z Izmiru przez całego seta utrzymywał wysoką przewagę i odniósł pewne zwycięstwo.
Podobny przebieg miała druga partia, choć gospodarze starali się utrzymywać kroku rywalom. Dopiero w końcówce Arkas wrzucił wyższy bieg i odskoczył przeciwnikom na dystans 8 punktów. Nieoczekiwanie w trzecim secie dominowali gospodarze, którzy wykorzystali momentami chaotyczną grę gości i wygrali do 15. To podrażniło gości, którzy w czwartej odsłonie nie dali sobie wydrzeć kompletu punktów i zapewnili sobie drugą wygraną w LM.
Paris Volley - Arkas Izmir 1:3 (20:25, 17:25, 25:15, 22:25)
Paris Volley: Araujo Pinheiro, Baranek, Kaba, Sens, Willian, Kreek, Koga (libero) oraz Perrot.
Arkas Izmir: Borges, Sanchez Bozhulev, Gokgoz, Capkinoglu, Koc, Kaya, Pereira Bravo (libero)
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy