Sobotnie spotkanie w hali Podpromie pokazało jak wiele znaczy dobra zagrywka w siatkówce. Starcie Asseco Resovii Rzeszów z PGE Skrą Bełchatów trwało cztery set, gdzie zarówno jedni jak i drudzy mieli gorsze momenty, lecz lepiej z opresji wyszli gospodarze właśnie za sprawą serwisu.
Najlepszy w tym elemencie był Thibault Rossard. Francuz siał postrach zza lini 9. metra skąd bezpośrednio zapunktował 5 razy. Najdłuższe serie miał w czwartym secie - tym, w którym Pasy zmiotły rywala z boiska właśnie swoją zagrywką. Łącznie ekipa znad Wisłoka zakończyła mecz z 10 asami na koncie, podczas gdy rywal jedynie czterema. Aż 14 razy bełchatowska defensywa podjęła się próby odbioru, lecz poległa.
Dodatkowo tym co rzutowało na wynik była gra na kontrze. Asseco Resovia znacznie górowała nad rywalem, kończąc ponad połowę z sytuacyjnych piłek. Skra radziła sobie o wiele gorzej w tym elemencie, a było tak głównie za sprawą słabej postawy Mariusza Wlazłego, bełchatowskiego specjalisty od wysokich niewygodnych piłek. Kiler Skry na przestrzeni czterech setów atakował 30 razy, z czego skończył zaledwie 10. Pięć razy był zablokowany i trzy razy popełnił błąd, jeden z nich kosztował jego ekipę kluczowego dla rywalizacji trzeciego seta.
ZOBACZ WIDEO Trener Developres oddał nerkę i... stracił pracę (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany vis-a-vis Wlazłego, kanadyjski atakujący. Schmitt skończył 22 z 34 piłek przy skuteczności 65 proc. Łącznie zdobył 25 punktów, z czego 22 atakiem, 1 blokiem i 2 zagrywką. Był motorem napędowym rzeszowskiej ofensywy.
Porównanie statystyk:
Asseco Resovia Rzeszów | Element | PGE Skra Bełchatów |
---|---|---|
10 | Asy serwisowe | 4 |
22 | Zepsute zagrywki | 18 |
48 proc. (6 błędów) | Pozytywne przyjęcie | 49 proc. (14 błędów) |
50 proc. (51/102) | Skuteczność w ataku | 48 proc. (44/91) |
6 | Błędy w ataku | 10 |
10 | Bloki | 11 |