Impel - Atom Trefl: sopocianki z pazurem, ale bez punktu

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki Impela Wrocław
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki Impela Wrocław

Mimo ambitnej postawy sopocianek nie było mowy o niespodziance. Impel Wrocław wygrał w Jelczu-Laskowicach z Atomem Treflem Sopot 3:1 w 18. kolejce Orlen Ligi.

Do meczu Impelki przystępowały jako zdecydowane faworytki. W pierwszej rundzie w Sopocie również pokonały Atomówki w czterech setach, ale to zwycięstwo, podobnie jak teraz, nie przyszło im łatwo.

Historię pierwszego seta rozpoczęła się w okolicach miejsca, które jeszcze kilka miesięcy temu nazwalibyśmy "okolicami drugiej przerwy technicznej". Po zaciętej walce w kilkunastu pierwszych piłkach podopieczne Piotra Mateli zaczęły popełniać błędy w ataku, co sprawiło, że na tablicy widniał wynik 16:12. Wtedy sopocki szkoleniowiec wprowadził na boisko Martynę Łukasik w miejsce Karoliny Goliat, a ciężar gry ofensywnej spoczął na Magdalenie Damaske.

Kapitan Atomu Trefla Sopot doprowadziła do remisu po 19 i zabawa w tej odsłonie rozpoczęła się na nowo. Końcówkę wygrały jednak wrocławianki za sprawą Michy Hancock - autorki asa serwisowego kończącego pierwszego seta wygranego przez jej zespół 26:24.

Początek drugiej partii przebiegał pod dyktando gospodyń, które rozpoczęły od prowadzenia 7:3. Przewagę tę straciły jednak bezpowrotnie i to w jednym ustawieniu. Przy stanie 13:9 dla Impelek trener Matela poprosił o czas, a później błędy Joanny Kaczor oraz Natalii Mędrzyk spowodowały, że to Atomówki objęły prowadzenie wygrywając aż 11 z 13 kolejnych akcji. Choć na przyjęciu pojawiła się Megan Courtney, która pomogła nieco poprawić rezultat, wrocławianki nie zdołały już zwyciężyć w tym secie. Oba zespoły schodziły więc na 10-minutową przerwę ze świadomością, że czeka je jeszcze przynajmniej około godzina walki.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Wejście Amerykanki na przyjęcie miało jednak znaczny wpływ na postawę podopiecznych Marka Solarewicza w dalszej części meczu. To ona wspólnie z Kaczor na zmianę bombardowały rywalki atakami ze skrzydeł w tej partii. Trener Matela próbował wybijać miejscowe z rytmu biorąc czas i operując zmianami (wymienił ponad pół składu), lecz na nic się to zdało. Ten set wyraźnie padł łupem wicelidera Orlen Ligi 25:16.

Gdyby ktoś spojrzał na sam rezultat czwartej odsłony, pewnie pomyślałby, że niewiele różniła się ona od poprzedniej. I tu spory błąd, bo kilka minut przed tym, jak Megan Courtney atakiem z VI strefy zakończyła spotkanie oba zespoły miały po 17 punktów. Na rozegraniu po sopockiej stronie dwoiła się i troiła Natalia Gajewska, ale na odrzucające zagrywki i skuteczne bloki Impelek siatkarki Atomu Trefla nie znalazły już sposobu. Po wygranej do 19 wrocławianki mogły cieszyć się z trzech punktów, które pomogą im umocnić się na drugiej lokacie w tabeli Orlen Ligi.
[event_poll=72573]

Impel Wrocław - Atom Trefl Sopot 3:1 (26:24, 22:25, 25:16, 25:19)

Impel: Hancock, Mędrzyk, Kąkolewska, Kaczor, Kossanjowa, Ptak, Sawicka (libero) oraz Konieczna, Bałucka, Courtney.

Atom Trefl: Gajewska, Damaske, Skorupa, Goliat, Mielczarek, Łukasik J., Kulig (libero) oraz Łukasik M., Bodasińska, Mras, Bednarek, Grzmocińska.

MVP: Joanna Kaczor (Impel)

Źródło artykułu: