Do konfrontacji z Jastrzębskim Węglem Zagłębiacy przystępowali w dobrych humorach, w poprzedniej serii spotkań pokonali bowiem 3:2 Cuprum Lubin. Będzinianie byli niesieni ostatnią wygraną, ale to jastrzębianie byli stawiani w roli faworyta.
Premierowa partia mogła się podobać, nie brakowało w niej akcji na wysokim poziomie. Duet Rafael Rodrigues Araujo - Marcin Waliński dał MKS-owi Będzin prowadzenie, którego zespół już nie zaprzepaścił.
Właśnie konsekwencja w końcówkach setów była kluczowa dla dalszych losów pojedynku. Trzy kolejne odsłony padły łupem Jastrzębian. - Weszliśmy w ten mecz z takim fajnym impetem i było to widać u każdego, ale to Jastrzębski w kluczowych akcjach zachował więcej zimnej krwi i dlatego zwyciężył - przyznał przyjmujący Jakub Peszko.
- W kilku akcjach trochę nam się rozsypała ta gra. Szkoda, bo była szansa, by prowadzić 2:1, wtedy ten mecz mógł się różnie potoczyć. Ale to jest gdybanie, jastrzębianie byli lepsi i zasłużenie wygrali - dodał.
Rozgrywający MKS-u doszukał się pozytywów w tej przegranej. - Jesteśmy zawiedzeni porażką, ale dostrzegam pozytywne strony tego meczu. Byliśmy zgrani, graliśmy z otwartą głową - zaznaczył Jonah Seif.
W ramach 21. kolejki PlusLigi MKS Będzin zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Spotkanie zostało zaplanowane na 11 lutego br., rozpocznie się o godzinie 17:00.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek