Podopieczni Stelio DeRocco byli niesieni wygraną z poprzedniej serii spotkań, gdy 3:2 pokonali Cuprum Lubin. Tydzień później przyszło im się zmierzyć z Jastrzębskim Węglem, który był stawiany w roli faworyta.
W premierowej odsłonie od emocji aż wrzało. Spokój i skuteczna gra z małą liczbą błędów zagwarantowały będzinianom triumf. Na kolejnego seta siatkarze MKS-u wyszli mocno zmobilizowani. Mieli duże szanse na zwycięstwo, ale zawiedli w końcówce - tak, jak i w kolejnych partiach.
- W każdym z setów walczyliśmy, w szczególności w pierwszym, który wygraliśmy. To frustrujące, kiedy gra przestaje się kleić po 20 punkcie. Jeśli chcesz wygrać mecz, to w końcówkach musisz dać z siebie wszystko. Tak właśnie zagrał Jastrzębski w trzech zwycięskich partiach - zaznaczył rozgrywający Jonah Seif.
Wtórował mu Jakub Peszko. - To był super mecz z obu stron, pełen dobrych akcji. Niestety, w tym spotkaniu graliśmy dobrze do 20 punktu, a rywale powyżej 20 punktu nie popełniali już takich błędów jak my. W kilku akcjach trochę nam się rozsypała ta gra - powiedział przyjmujący.
Dobre rozegranie końcówek nie jest nowym problemem będzinian. Trener DeRocco od dłuższego czasu stara się pracować z zespołem nad tym mankamentem. Większa odporność w decydujących akcjach przyda się już niebawem, w najbliższą sobotę MKS czeka bowiem prestiżowa konfrontacja.
W ramach 21. kolejki PlusLigi MKS Będzin zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Spotkanie zostało zaplanowane na 11 lutego br., rozpocznie się o godzinie 17:00.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji