Siatkarz Zenitu Kazań odniósł się do ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, które wygrał Donald Trump. Zdaniem Matthew Andersona nieprzychylne opinie na temat następcy Baracka Obamy są związane z wieloma czynnikami.
- Jego radykalne idee. Nie można odbierać ludziom praw obywatelskich, tylko dlatego, że niektórzy członkowie tych grup robią coś złego. Jest to niemożliwe, aby wszyscy mordercy i gwałciciele nagle znaleźli się w Ameryce. Wkrótce populacja na świecie osiągnie osiem miliardów ludzi. Oczywiście istnieją osoby, które chcą wszystko zniszczyć. Niestety tacy ludzie zwiększają swoje wpływy w niektórych częściach świata i próbują zmusić innych do głoszenia ich idei. Na przykład terroryści. Terroryzm jest niestety częścią naszego świata. Jeśli chcemy sprawić, aby w Ameryce nie było Syryjczyków, wszystkich muzułmanów, ponieważ niektórzy z nich popełniają akty terroryzmu, to spójrzmy na historię białych ludzi, którzy naruszali prawo - ocenił 29-letni siatkarz.
Anderson skomentował również swój stosunek do wiary, która w jego życiu jest ważnym aspektem, ale w obecnych czasach powinna być interpretowana inaczej niż to miało miejsce kilkadziesiąt lat temu.
- Wierzę, że Bóg istnieje, ale nie modlę się do niego przez cały dzień. Razem z rodziną w każdą niedzielę chodziliśmy do kościoła katolickiego. Teraz wierzę, że nie jest to konieczne, aby postępować zgodnie z religią, aby być dobrym człowiekiem. Nie dopuściłem do tego, żeby w oczach Boga być uznanym za grzesznika. Wolę myśleć, że kiedy nadejdzie mój czas to znajdę się w dobrym miejscu. Nie jestem całkowicie zanurzony w religii katolickiej. Żyjemy w progresywnym świecie. Jeżeli jesteś homoseksualistą, to nie znaczy, że będziesz smażyć się w piekle. Jeżeli kochasz mężczyznę lub kobietę, to nie masz się czego wstydzić - powiedział reprezentant USA.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę