- W tym sezonie dwukrotnie pokonaliśmy Cuprum 3:0. W obu spotkaniach pokazaliśmy bardzo dobrą grę - mówił po sobotnim zwycięstwie Nikołaj Penczew.
- W końcówce trzeciego seta zagraliśmy trochę nerwowo, ale do tego momentu graliśmy bardzo dobrze, byliśmy skoncentrowani. Mam nadzieję, że w każdym następnym meczu będziemy prezentować się tak samo - podsumował przyjmujący PGE Skry Bełchatów, który w spotkaniu z Cuprum Lubin odebrał jedynie siedem piłek. Libero PGE Skry, Kacper Piechocki - 12.
- Nasi rywale zagrywali w Bartka, ale on naprawdę dobrze przyjmuje. Ok, robi błędy, ale ja i Kacper też możemy je popełnić. W tym meczu przyjął 32 piłki, przy tylu odbiorach, kiedy popełnisz dwa błędy, to jest nic - chwalił wracającego na przyjęcie po długiej przerwie Bartosza Kurka bułgarski zawodnik.
W niedzielę bełchatowianie nie odpoczywali. - Nie ma wolnego, będziemy odpoczywali dopiero w środę. We wtorek przed nami bardzo ważny mecz w Radomiu. Mam nadzieję, że zagramy tak samo jak przeciwko Cuprum i wygramy za trzy punkty - dodał Penczew.
Kolejny mecz w hali Energia PGE Skra zagra z Jastrzębskim Węglem 26 lutego.
ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"