GKS - Asseco Resovia Rzeszów: trudna przeprawa wicemistrza Polski w Katowicach

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Asseco Resovia Rzeszów
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Asseco Resovia Rzeszów

W spotkaniu 23. kolejki PlusLigi 2016/2017, wicemistrz Polski, Asseco Resovia Rzeszów, po pięciosetowym boju okazał się lepszy od GKS-u Katowice.

Obydwie drużyny chciały w środę poprawić sobie humory po ostatnich porażkach. Szczególnie zmobilizowani byli rzeszowianie, którzy w I rundzie fazy zasadniczej przed własną publicznością przegrali z GKS-em 2:3 i pragnęli zrewanżować się za tamtą porażkę.

Od początku pojedynku gospodarze grali bardzo ambitnie, a udanie poczynał sobie atakujący Karol Butryn, którego mocną stroną była zagrywka (6:3). Z czasem gra się wyrównała w głównej mierze za sprawą skutecznych zagrać Johna Perrina i to on doprowadził do remisu 10:10. Przez dłuższy czas trwała wymiana ciosów i żadnej z ekip nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (21:21). Ostatecznie doszło do rywalizacji na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Andrzeja Kowala, triumfując w inauguracyjnej partii do 26.

Po zmianie stron podrażnieni katowiczanie chcieli odskoczyć rywalom na bezpieczny dystans, lecz przez pewien okres ta sztuka im się nie udawała (13:13). Dopiero mniej więcej w połowie drugiego seta zaczęła się zarysować przewaga zespołu prowadzonego przez Piotra Gruszkę, a skuteczny w bloku i ataku był Tomasz Kalembka (18:15). Swoje trzy grosze dorzucił również Paweł Pietraszko i miejscowy klub zwyciężył w tej części potyczki 25:20.

Wiktoria w II odsłonie pozytywnie wpłynęła na grę katowickich zawodników, którzy raz za razem punktowali w bloku, a szczególnie w tym elemencie brylował Bartłomiej Krulicki (12:9). Goście popełniali sporo błędów, a nie radził sobie Marko Ivović i zmienił go Thibault Rossard. Pewnym punktem swojej drużyny był libero Adrian Stańczak, który umiejętnie dyrygował defensywą GieKSy (19:18). Ostatecznie finisz trzeciego seta należał do gospodarzy, którzy wygrali 25:22.

Katowiczanie chcieli dopiąć swego w czwartej partii i wydawało się, że są na najlepszej drodze do sukcesu (10:7). Jednakże swoją ekipę do walki poderwał niemiecki atakujący Jochen Schoeps, który Resovii wziął ciężar gry na swoje barki. W niezłej dyspozycji był Piotr Nowakowski i doszło do emocjonującej końcówki, którą lepiej rozegrali siatkarze z Rzeszowa (23:25), doprowadzając do tie-breaka.

W decydującej odsłonie wicemistrzowie Polski wystartowali z animuszem, szybko wychodząc na prowadzenie 5:1. Z czasem do głosu zaczął dochodzić GKS, a trudne zagrywki Butryna sprawiły, że na tablicy świetlnej pojawił się remis 9:9. W końcowym rozrachunku Asseco Resovia Rzeszów potrafiła odeprzeć ten napór rywali, zwyciężając tę partię do 12, a cały mecz 3:2.

PlusLiga, 23. kolejka:

GKS Katowice - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (26:28, 25:20, 25:22, 23:25, 12:15)

GKS Katowice: Falaschi (2), Butryn (25), Krulicki (5), Kapelus (18), Kalembka (11), Sobański (14), Stańczak (libero) oraz Stelmach, Pietraszko (2), Błoński.

Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga (1), Schoeps (24), Lemański (8), Nowakowski (12), Perrin (15), Ivović (3), Masłowski (libero) oraz Dryja, Możdżonek (2), Winters, Rossard (10).

MVP: Jochen Schoeps (Asseco Resovia Rzeszów).
[event_poll=71351]

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Komentarze (5)
Wiesia K.
23.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na jednym z czasów Kowal rozmawiał tylko z Ivoviciem , widać było ,jak reszta omija go wzrokiem...Nawet w TV to widać ,że zawodnicy ledwo go tolerują .Resovia wygrywa bo ma kilku bardzo dobrych Czytaj całość
avatar
Bartex
23.02.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
To nie Resovia wygrała ale Katowice przegrały i tyle w temacie.
Co do meczu Resovia powinna grać na luzie i to ona powinna dyktować warunki a nie GKS. Bez urazy ale Katowiczanie pokazali że nie
Czytaj całość
avatar
dujszebajew
23.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wielka szkoda że w tym roku nie ma normalnych playoffow bo to chyba pierwszy raz w historii cała 8 byłaby mega wyrównana 
avatar
elodreip
22.02.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jak jeszcze raz Kowal wstawi Wojtaszka od początku zamiast Masłowskiego to przestaję oglądać. Trzeci świetny mecz Maślaka, po raz kolejny udowodnił, że warto na niego stawiać, że warto stawiać Czytaj całość