Malwina Smarzek: Herbata tylko przed meczem

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Malwina Smarzek
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Malwina Smarzek

Przyjmująca Chemika Police chce wystąpić w meczu z Legionovią, w której spędziła dwa sezony. Malwina Smarzek i spółka pojechały na Mazowsze podbudowane zwycięstwem w Lidze Mistrzyń.

Chemik Police odpocznie od grania o stawkę dopiero w weekend. W czwartek musi odrobić zaległości w Orlen Lidze. Mistrzynie kraju zmierzą się na wyjeździe z Legionovią Legionowo, która jest ostatnia w tabeli. Z tego klubu trafiła do Polic Malwina Smarzek, która niedawno została wybrana najlepszą przyjmującą Pucharu Polski.

- Wiadomo, że kiedy wraca się do swojego byłego klubu, jest to wyjątkowa podróż. Mecz w Legionowie to dla mnie coś innego, coś przyjemnego. Zostało tam wiele osób, które lubię i z którymi jestem związana. Mogę nawet powiedzieć, że przyjaciele - opowiada Malwina Smarzek, przyjmująca Chemika.

- Jeżeli trener da mi zagrać, a na pewno chcę, dojdzie mała presja, bo chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Na boisku nie będzie sentymentów. Przed spotkaniem możemy "pogadać", napić się herbaty, ale mecz to mecz - dodaje młoda siatkarka.

Policzanki wyjechały na Mazowsze w środę przed południem. Dzień wcześniej zwyciężyły 3:1 z Telekomem Baku w Lidze Mistrzyń i zwiększyły swoją szansę na awans z grupy. Chemikowi nie wyszedł pierwszy set, więc szybko skończył mu się margines błędu.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

- Cieszę się, że po pierwszym secie, udźwignęłyśmy presję. Wiedziałyśmy, że jesteśmy u siebie i wszyscy w hali są po naszej stronie, ale jednak zrobiło się nerwowo. Następnego seta już nie mogłyśmy przegrać, więc grunt palił się pod nogami - wspomina Smarzek mecz z Azerkami.

Początek drugiego seta był najbardziej wyrównanym fragmentem widowiska. Kiedy Chemik zepchnął Telekom do defensywy, zaczął stopniowo powiększać przewagę, aż przeszedł w tryb "destrukcja".

- Wyszedł nasz super zespół, w którym każda siatkarka, kiedy wchodzi na boisko, daje coś od siebie. Ponadto w drugim secie zaczął działać nasz blok, który był najważniejszym i najjaśniejszym elementem. Od bloku wszystko się zaczęło, a rywalki miały problem ze skończeniem ataku - przypomniała Smarzek.

Chemik zdobył z Telekomem 17 punktów blokiem. - Wygrywałyśmy wysoko i trochę się bałam, bo czasem w takich sytuacjach ucieka skupienie, wkrada się uśpienie, co w żeńskiej siatkówce może mieć konsekwencje. Utrzymałyśmy jednak koncentrację, a w wygraniu meczu pomogły rezerwowe - dodała przyjmująca.

Chemik zagra ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzyń w następnym tygodniu. Najpierw potyczka w Legionowie. Początek w czwartek o godzinie 19.

Źródło artykułu: