Resovia uciekła spod topora. Kowal: Potrzebna jest w zespole stabilizacja

Siatkarze Asseco Resovii po trudnym meczu wywieźli z Katowic dwa punkty. GKS prowadził już 2:1, jednak podopieczni Andrzeja Kowala wyrównali i to oni ostatecznie wygrali całe spotkanie.

Katarzyna Smelik
Katarzyna Smelik

Asseco Resovia w środowy wieczór stoczyła zacięty, pięciosetowy bój z GKSem Katowice. Gospodarze bliscy byli zdobycia kompletu punktów, jednak rzeszowianie podnieśli się z kolan i ostatecznie wygrali w tie-breaku. Drużyna utrzymała swoją lokatę w ligowej tabeli, jednak walka o miejsca jest bardzo zacięta.

- Mieliśmy bardzo trudny moment w czwartym secie, w którym wyszliśmy z czteropunktowej straty, więc ta druga część meczu była dla nas naprawdę niezła. Podobnie w pierwszym secie mieliśmy dobrą końcówkę i dobrze, że właśnie te końcówki byliśmy w stanie odrobić, bo to jest ważne - skomentował Andrzej Kowal.

Siatkarze z Podkarpacia swoich ostatnich pojedynków nie mogą zaliczyć do udanych. W poprzedniej kolejce Pasy uległy w starciu z Jastrzębskim Węglem, a kilka dni wcześniej przegrali ważną potyczkę w Lidze Mistrzów. - To z pewnością był dla nas trudny mecz po tych dwóch wcześniejszych porażkach. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak ta nasza gra wygląda. Cały czas próbujemy podnieść swój poziom. Mamy trochę problemów zdrowotnych, co wpływa na rotacje w składzie. Na ten moment naprawdę potrzebna jest w zespole stabilizacja. To jest już ta część sezonu, w której zawodnicy muszą mieć większą pewność. Mam nadzieję, że te problemy zdrowotne nas już nie będą dotykały i będziemy w stanie podnieść swój poziom na kolejne mecze - przyznał szkoleniowiec Pasów.

Wydaje się, że od w tym sezonie największą bolączką rzeszowskiego kolektywu jest brak stabilizacji w odbiorze. - Przyjęcie nie jest naszą najmocniejszą stroną od początku sezonu, ale w środowym meczu były naprawdę dobre fragmenty - podkreślał trener.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

W środowym spotkaniu statuetkę MVP otrzymał Jochen Schoeps. Atakujący Asseco Resovii kończył bardzo ważne piłki i przez cały mecz utrzymywał wysoką, 59 proc. skuteczność. - Jochen Schöps zagrał swój najlepszy mecz po kontuzji, grał całe spotkanie. Oczywiście było widać w trakcie gry brak systematyki. Były fajne ataki, ale popełniał również proste błędy, które jemu normalnie się nie zdarzają. Na ten moment, w sytuacji w jakiej jesteśmy, bardzo się cieszę, że Jochen zagrał takie spotkanie, bo w kolejnych meczach jego gra będzie dla nas niezmiernie istotna - stwierdził Kowal.

Na boisku pojawił się również Mateusz Masłowski, który zastąpił Damiana Wojtaszka. Młody libero świetnie radził sobie z trudnymi serwisami katowiczan. - Mateusz trenuje bardzo dobrze. To nie jest forma dania mu szansy. Zasłużył sobie na to i dobrze spisał się w przyjęciu. Cały czas będą rywalizowali z Damianem, bo to podnosi poziom gry obu zawodników - przyznał trener Asseco Resovii.

Czy Asseco Resovia zakończy fazę zasadniczą PlusLigi w pierwszej trójce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×