I liga: Czy Avia Świdnik odpuściła PlusLigę?

Na początku sezonu zadaniem dla Avii Świdnik było utrzymanie się w lidze. W połowie rundy zasadniczej celem już był awans do play-off. Gdy okazało się, że w play-off rywalem świdniczan będzie ekipa z Wielunia celem był już awans do finału. Stało się inaczej. Owszem Avia zajęła najlepsze od kilkunastu lat 3 miejsce w lidze, ale styl w jakim przegrali rywalizację z Wieluniem, pozwala na zadanie pytania: Czy Avia przypadkiem nie odpuściła PlusLigi?

Takie pytanie bardzo często nasuwało się na usta kibiców świdnickiej siatkówki zwłaszcza po ostatnim spotkaniu. Poziom jaki w sobotę zaprezentowali podopieczni Krzysztofa Lemieszka nie był zły, był żenujący! Drużyna, która przez cały sezon grała na naprawdę dobrym poziomie, w fazie play-off pokazała zupełnie inne oblicze. O ile można zrozumieć porażki w wieluńskiej hali (w gościach zawsze jest trudniej), o tyle stylu w jakim Avia przegrała u siebie nikt długo nie zapomni. Dla przypomnienia pierwszy set sobotniego pojedynku siatkarze z miasta helikopterów przegrali do… siedmiu! Kibice obecni na hali przy ul. Fabrycznej odnosili wrażenie jakby oglądali mecz pomiędzy ekipą I ligi (Wieluń) i drużyną rozgrywek okręgowych (Avia).

Wpisy fanów siatkówki na forach internetowych mówią same za siebie. - Przegrać do siedmiu? Drużyna, która wygrywała ileś meczów z rzędu? Która była trzecią drużyną w tabeli? . Następne wpisy również nie zostawiają na świdnickiej ekipie suchej nitki. - Koszmar, jeśli chcieli odpuszczać, to mogli trochę w innym stylu. Szkoda słów .

Trener Avii rozumie rozgoryczenie kibiców. - Po tym, co zaprezentowaliśmy w play-off, nie dziwię się, że kibice mogą mieć wątpliwości. Pewnie, gdybym nie był trenerem, a obserwatorem tych meczów, powiedziałbym o jedno słowo za dużo. Takie jest prawo kibica - mówi szkoleniowiec na łamach Kuriera Lubelskiego. Ale od razu dodaje, że o odpuszczaniu meczów nie ma mowy. - Jako trener nie wierzę, że któryś z zawodników mógł odpuścić mecz. Jeśli takie zachowanie w mojej drużynie miałoby miejsce, na pewno wyszłoby to na światło dzienne - tłumaczy Lemieszek.

Postawę swoich kolegów z drużyny w fazie play-off stara się tłumaczyć również libero Świdnika Mariusz Kowalski. - Ze swojej strony mogę zapewnić, że odpuszczania nie było. Po dwóch porażkach na wyjeździe byliśmy przygnębieni i chcieliśmy pokazać się w Świdniku. Presja była jednak ogromna i jej nie wytrzymaliśmy. Zagraliśmy tragicznie i tego już nie zmienimy. Chciałbym jednak, aby kibice nie patrzyli na sezon przez pryzmat ostatniego meczu, ale całych rozgrywek. Ja natomiast o tym spotkaniu szybko nie zapomnę, bo chciałem z Avią awansować - zaznacza siatkarz.

Avia Świdnik zakończyła sezon na 3 miejscu. Jest to bardzo dobry wynik w wieloletniej historii klubu z Lubelszczyzny. Jednakże wszyscy liczyli na trochę więcej, a na pewno można było zająć to i tak wysokie miejsce w dużo lepszym stylu. Może uda się w przyszłym sezonie?

Komentarze (0)