Poza wymienioną dwójką do rywalizacji o miejsca 1-4 włączyły się Asseco Resovia Rzeszów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i - dość niespodziewanie - Indykpol AZS Olsztyn, Już teraz wiadomo, że dla wszystkich nie wystarczy miejsc w 1/2 finału, dlatego bezpośredni pojedynek w Bełchatowie jest bardzo istotny w kontekście walki o czołowe pozycje.
- Trzeba być pewnym siebie i wierzyć w to, że jest się lepszym. Wtedy wszystko idzie łatwiej. Nasi zawodnicy nie są wysoko w rankingach, ale o to jest ciężko, bo ta odpowiedzialność rozkłada się na wielu zawodników. Jastrzębianie mają armaty na zagrywce, ale my również je posiadamy. Według mnie kawał dobrej roboty wykonuje Lukas Kampa. Na rozegraniu gra bardzo rozsądnie i mądrze - ocenił Artur Szalpuk zapytany o to, jak pokonać ekipę z Jastrzębia.
W poprzedniej serii spotkań bełchatowianie wygrali na wyjeździe z Cerradem Czarni Radom, ale dopiero po tie-breaku. Wielokrotnie jednak w tym starciu strach zaglądał im w oczy, bo przegrywali już 1:2. Zwycięstwo za dwa punkty sprawiło, że podopieczni Philippe'a Blaina wypadli z czołowej czwórki. Wszystko jest jeszcze w ich rękach, bo zwycięstwo w niedzielę sprawiłoby, że - przynajmniej na moment - przeskoczą na trzecią lokatę w tabeli.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla chcą jednak pokrzyżować plany Pszczołom, a udowodnili już w pierwszej rundzie, że są w stanie to zrobić. Gdy w 9. kolejce obie ekipy spotkały się w Jastrzębiu, triumfowali gospodarze 3:2. Zespół do wygranej poprowadził Maciej Muzaj zdobywając 25 punktów.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie pozwolę, by robiono ze mnie kozła ofiarnego
- Można powiedzieć, że jest to mecz za sześć punktów, bo jesteśmy z bełchatowianami bardzo blisko w tabeli. Mam nadzieję, że uda nam się ugrać jak najwięcej punktów. W poprzedniej rundzie to były dwa oczka. Jeśli udałoby się zgarnąć komplet punktów, to odskoczylibyśmy niesamowicie. Ja wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Mamy taki potencjał - zapowiedział były atakujący PGE Skry, a obecny Jastrzębskiego Węgla.
Mecz w Bełchatowie rozpocznie serię niełatwych wyjazdowych spotkań drużyny Marka Lebedewa. Za tydzień udadzą się bowiem do Trójmiasta na mecz z Lotosem Treflem Gdańsk, zaś kilka dni później zmierzą się w Lubinie z Cuprum. Zespół, który chce znaleźć się w strefie medalowej, powinien takie mecze wygrywać. Nie jest też przecież bez szans w Bełchatowie, choć wywiezienie stamtąd kompletu punktów należy do zadań z gatunku bardzo trudnych.
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel / niedziela, 26.02.2017 r., godz. 14:45