1 marca zostaną rozegrane ostatnie mecze fazy grupowej Liga Mistrzów. Do następnej rundy awansują wszystkie zespoły z pierwszych i drugich miejsc oraz trzy najlepsze z trzecich miejsc. O te trzy miejsca będzie bardzo zacięta walka.
Jednym z zespołów, które wciąż mają szansę na awans, jest VfB Friedrichshafen. Ale muszą zostać spełnione dwa warunki: muszą pokonać w meczu u siebie Paris Volley za trzy punkty oraz musi im pomóc PGE Skra Bełchatów nie oddając ani seta SCM U Craiova w równoległym meczu grupy D. Ten drugi warunek prawdopodobnie zostanie spełniony, bo polski zespół również wciąż walczy o awans do play-off.
Z tym pierwszym natomiast będzie trochę trudniej, bo oba zespoły są na podobnym poziomie, choć z drugiej strony mistrz Francji i tak nie ma już żadnych szans na awans i już raz został pokonany przez niemieckiego rywala. Mimo to szkoleniowiec VfB zdecydował się poprosić o pomoc swoich kibiców, korzystając z tego, że ostatnie spotkanie rozgrywają we własnej hali.
Kilka tygodni temu Belg przed meczem z niepokonanym Zenitem Kazań obiecał każdemu kibicowi butelkę piwa za każdego wygranego seta. Jedną partię udało się wygrać i Vital Heynen dotrzymał obietnicy. Teraz jednak pomysł jest inny.
Każdy fan, który przyjdzie do hali dopingować VfB w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, będzie mógł w czwartek rano odebrać z rąk trenera lub siatkarzy śniadanie. Będą oni czekali na kibiców pomiędzy 7 a 10 rano w trzech różnych lokalizacjach w mieście. - Oni poświęcą swój środowy wieczór na to, żeby pomóc nam wygrać i awansować. Wydaje mi się sprawiedliwe, żebyśmy też coś dla nich zrobili w rewanżu i dlatego wstaniemy wcześnie w czwartek i poświęcimy fanom nasz poranek - zapowiedział Heynen.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
(Szkoda tylko ,że na boisku jest wkurzający i wykłóca się o wszystko !)